Jak już pisaliśmy w 'krótkich’, w ostatnich dniach grudnia do Kancelarii Premiera (a za jej pośrednictwem do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji) wpłynęło zapytanie posła Romana Czepe dotyczące wykorzystania systemu Linux w instytucjach państwowych. Nasz czytelnik zwrócił nam uwagę, że w systemie sejmowym pojawiła się już odpowiedź podpisana przez ministra Ludwika Dorna.
Wynika z niej przede wszystkim, że… nie wiemy, ile wydajemy na oprogramowanie. Nie istnieje zestawienie kosztów ponoszonych przez naszą administrację na oprogramowanie, które – jak pokazują chociażby półki sklepowe – jest często najdroższym elementem systemu informatycznego.
Co prawda nie wiemy, ile na oprogramowanie wydajemy, wiadomo jakie mniej więcej jest wykorzystanie Linuksa w administracji. Mianowicie – średnio na jeden urząd przypada średnio 5,55 komputera z Linuksem. Mało – nic jednak dziwnego, skoro kolejne jednostki państwowe z pieniędzy podatników kupują setki Windowsów.
MSWiA zgadza się z posłem Czepe, że otwartość standardów i formatów powoduje zmniejszenie kosztów działania systemów informatycznych, powołuje się też na swoje decyzje dotyczące minimalnych wymagań stawianym systemom informatycznych. Brzmi to interesująco w zestawieniu z komunikatem MSWiA, w którym co prawda daje się administracji prawo korzystania z… dowolnego formatu zapisu danych.
Interesujące są statystyki dotyczące dokonanego przez szkoły wyboru oprogramowania dla swoich pracowni informatycznych – Linuksa wybrało 2% (co daje w przybliżeniu 122 pracownie) z 6133 szkół mających wybór. Projekt pracowni informatycznych w szkołach kosztował 312 790 301 zł, nie wiadomo, jaki był koszt oprogramowania.
Podsumowując: rząd nie posiada informacji, ile organy administracji publicznej wydaje na oprogramowanie. Jest to dość zaskakująca wiadomość, kiedy spojrzy się na obietnice obniżenia kosztów w administracji. Drugim ważnym problemem jest brak wolnego oprogramowania edukacyjnego zalecanego przez Ministerstwo Edukacji, choć samo oprogramowanie istnieje i jest z powodzeniem wykorzystywane przez szkoły, które się przestawiły na Linuksa. Trzecim problemem wydaje się być porzucenie przez będącą obecnie przy władzy partię obietnic związanych z promocją wolnego oprogramowania w szkołach – ze stron PiSu zniknęło nawet Internetowe Studium Wolnego Oprogramowania, o którym pisaliśmy pół roku temu. Szkoda.
Archiwalny news dodany przez użytkownika: honey.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.