W naszej społeczności pojawiły się ostatnio plotki, jakoby Sun przekształcił swoją implementację Javy w wolne oprogramowanie (czy też „open source”). Liderzy społeczności nawet publicznie dziękowali Sunowi za jego wkład. A co ostatnio ofiarował Sun społeczności wolnego i otwartego oprogramowania?
Nic. Kompletnie nic – i dlatego reakcje na nie-działania Suna są tak zastanawiające.

Richard M. Stallman
Sunowska implementacja Javy pozostaje oprogramowaniem własnościowym, dokładnie tak samo, jak było do tej pory. Nie nastąpiło zbliżenie do definicji wolnego oprogramowania lub podobnych, choć nieco luźniejszych kryteriów oprogramowania otwartego. Kod źródłowy Javy jest dostępny tylko po wyrażeniu zgody na warunki NDA – umowy o zachowaniu poufności.
Co więc Sun właściwie zrobił? Zezwolił na wygodniejsze rozpowszechnianie skompilowanej wersji swojej Javy. Po ostatnich zmianach w licencji, dystrybucje GNU/Linuksa będą mogły zawierać nie-wolną implementację Javy tak, jak to dziś się dzieje z nie-wolnymi sterownikami nVidii. Ale robią to za cenę bycia nie-wolnymi.
Licencja Suna ma ograniczenie, które – jak na ironię – może zmniejszyć chęć użytkowników do przyjmowania nie-wolnego oprogramowania bez wcześniejszego zastanowienia: nalega, by dostawca systemu operacyjnego wymagał od użytkownika jednoznacznego wyrażenia zgody na warunki licencji przed pozwoleniem mu na zainstalowanie Javy. To oznacza, że program instalacyjny nie będzie mógł zainstalować Sunowskiej wersji Javy bez ostrzeżenia użytkownika, że instaluje nie-wolne oprogramowanie. Czyli nie będzie można robić tego, co robią dziś niektóre dystrybucje GNU/Linuksa instalujące bez pytania sterowniki nVidii.
Zobaczymy to, gdy przyjrzymy się dokładniej ogłoszeniu Suna. Nie znajdziemy informacji, że Sunowska Java jest wolnym, ani nawet że jest otwartym oprogramowaniem. Jest tam tylko przypuszczenie, że będzie ona „szeroko dostępna” na „wiodących platformach open source”. Dostępna, owszem, jako własnościowe oprogramowanie, na zasadach ograniczających naszą wolność.
Dlaczego więc to nie-działanie spotkało się z tak szerokim odzewem – i wywołało taką dezorientację? Może dlatego, że mało kto czyta uważnie tego typu ogłoszenia. Użyto w nim nawet terminu „otwarte oprogramowanie” – jednak już wcześniej widzieliśmy firmy, które potrafiły w jednym zdaniu umieścić „otwarte oprogramowanie” i nazwę swoich produktów. (Raczej nie zdarzało się to z „wolnym oprogramowaniem”, choć gdyby ktoś chciał, to by robił i tak.) Mniej uważny czytelnik zauważy dwa określenia blisko siebie i błędnie założy, że jedno odnosi się do drugiego.
Część osób uważa, że to nie-działanie jest wstępnym krokiem w stronę wypuszczenia Sunowskiej implementacji Javy na zasadach wolnego oprogramowania. Miejmy nadzieję, że Sun pewnego dnia tak zrobi. Przywitalibyśmy to z radością – ale swoje uznanie powinniśmy zachować na dzień, kiedy to się naprawdę stanie. W międzyczasie Pułapka Javy ciągle czyha na pracę programistów, którzy nie zabezpieczyli się przed trafieniem na nią.
W ramach projektu GNU kontynuujemy prace nad Kompilatorem GNU dla Javy i zestawem wolnych bibliotek dla niej; poczyniliśmy w ostatnim roku duży postęp i nasza wolna implementacja Javy stała się częścią wielu większych dystrybucji GNU/Linuksa. Jeśli chcesz korzystać z Javy i zachować wolność, przyłącz się – i pomóż.
Copyright 2006 Richard Stallman
Tłumaczenie na język polski: Łukasz Jachowicz
Dosłowne kopiowanie i rozpowszechnianie całego artykułu jest dozwolone na całym świecie bezpłatnie i w dowolnej formie, pod warunkiem zachowania tej noty.
Tytuł pochodzi od redakcji, podtytuł jest oryginalnym tytułem tekstu Richarda Stallmana.
Archiwalny news dodany przez użytkownika: Richard Stallman.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.

Oznaczone jako → 
Share →