Przed rokiem chodziłem po niemieckich sklepach i podziwiałem wystawy pudełek z różnymi dystrybucjami na półkach. Pół roku temu pisałem z radością, że w polskich sklepach znalazłem paczki z OpenOffice.org. Dużo – bo nic tak nie robi świadomości istnienia produktu, jak jego obecność na półce, ale mało – bo pudełka z Linuksem były wciąż trudno dostępne. Teraz uległo to zmianie – Novell wprowadził do sprzedaży detalicznej pudełka z najnowszą wersją SUSE Linuksa. Jeśli ktoś przespaceruje się np. do MediaMarktu czy Empiku, będzie się mógł o tym przekonać naocznie.
Aktualizacja: Niesłuszne zaufanie, którym obdzieliłem moją pamięć, spowodowało że zapomniałem o tym, że SUSE nie jest pierwszą dystrybucją dostępną w sklepach – już od roku w sieci MediaMarkt i Arno dostępna jest Mandriva.
Jak widać na zamieszczonym zdjęciu, pudełka zostały wreszice w pełni spolszczone. Można się z nich dowiedzieć, że zawartość jest w pełni wartościowym systemem operacyjnym z kompletem oprogramowania (w tym biurowego), jakie są wymagania systemowe itp.
Dotychczas główną problemem Linuksa w naszym kraju był brak polskich podręczników do konkretnych dystrybucji. Do polskiego pudełka SUSE, poza jeszcze nieprzetłumaczonymi (jak zapowiada Novell – jeśli produkt będzie się dobrze sprzedawał, ulegnie to zmianie) User’s Guide i Administration Guide, dołączona jest polska, blisko 200-stronicowa książeczka poświęcona instalacji, konfiguracji i podstawom pracy z systemem. Na początek – nie jest źle. Zwłaszcza biorąc pod uwagę pojawienie się polskiej edycji podręcznika 'Certified Linux Professional’.
Sama dystrybucja jest w dużej mierze spolonizowana już od dawna, podobnie jak większość innych dystrybucji, więc bariera językowa powoli przestaje być problemem. Zostaje już tylko bariera psychologiczna, która – po pojawieniu się komercyjnego (sugerowana cena: 249 zł brutto) Linuksa na sklepowych półkach z oprogramowaniem – może wreszcie zostanie przełamana. Tymczasem… czekamy na kolejne dystrybucje w masowej sprzedaży!
Archiwalny news dodany przez użytkownika: honey.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.