Duńska agencja APG (Anti Pirat Gruppen) przeprowadziła akcję przeciwko użytkownikom sieci p2p – Kazza i eDonkey. Po przeprowadzeniu zasobów udostępnionych przez te sieci wystawiła rachunki na kwotę około 100 tysięcy dolarów (najwyższy na 14 tysięcy). APG wyceniło każdy utwór na kwotę 6 dolarów, a film 60.
Duńczycy jak każdy pewnie wie są narodem uczciwym, tak więc nikogo nie powinien dziwić fakt że 80 procent obdarowanych rachunkami zobowiązało się do ich uregulowania.
Sieci P2P są chyba zmorą każdego ISP oraz administratora: „Systemy wymiany danych p2p są całkowicie legalne, dane ktore są przesyłane już mniej” – twierdzi Wojciech 'frytol’ Fritz – Administrator sieci w firmie Net-Kom – „Są to filmy, gry i muzyka. Jako ISP odczuwamy wzmożony ruch wywołany p2p i staramy się go graniczac tak, aby inni użytkownicy sieci mieli równe prawa dostępu do łacza za które płacą. Wyraźnie wzmożony ruch widać w kawiarenkach internetowych gdzie ludzie przychodzą sciągnąć coć na 'większym’ łączu niż te, którym dysponuja w domu”.
Mnogość dostępnych plików multimedialnych powoduje także brak umiaru wśród korzystających. Na coraz wymyślniejsze metody ograniczenia ruchu oraz zablokowania dostępu do tego typu usług, producenci Kazza wpadają na jeszcze bardziej „genialne” pomysły ukrycia ruchu P2P, dodatkowo faszerując nasze komputery przy każdej nowej wersji dawką spyware monitorującego jakie strony lubimy oglądać.
Czy należy to traktować jako wiatr przemian w Internecie? Cóż, ocenę pozostawiam Wam, drodzy Czytelnicy. Miejmy jednak nadzieję, że wydarzenie to odbije się chociaż minimalnym echem także wśród polskich internautów, którzy pomyślą nie o tym że kradną, ale o tym że mogą zostać ukarani, zanim wcisną magiczny przycisk „download” w swoim kliencie P2P.
(na podstawie gazeta.pl)
Archiwalny news dodany przez użytkownika: baseciq.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.