Jest połowa lat osiemdziesiątych. Młody Evan zasiada właśnie przed konsolą swojego właśnie wyjętego z pudełka IBM PC-AT z dyskiem twardym 30MB, 6MHz procesorem i dziewięcioma megabajtami pamięci RAM. Czyli jednym z najbardziej rozbudowanych PeCetów tamych czasów… Uruchamia TEN program. Program, który kocha, program, który uwielbia… Diggera. Gra o olbrzymich możliwościach graficzno&nbsp- -dźwiękowych wciąga go na tyle, że kiedy wstanie od komputera 17 lat później nie zauważy, że upłynęło tyle czasu. Co Evan może dziś uruchomić na swoim komputerze?

Takie pytanie zadał sobie Evan Leibovitch w artykule opublikowanym przez serwis ZDnet.com. Postanowił on wziąć komputer, którego konfiguracja zdecydowanie nie przystaje do dzisiejszych wymagań, i uruchomić na nim najnowsze wersje różnego oprogramowania. Wynika na to, że w miarę komfortowo możemy dziś pracować tylko przy użyciu otwartego oprogramowania – Linux z kernelem 2.4 radzi sobie o wiele lepiej, niż takie Windows XP. Podobnie jest zresztą w poza-pecetowym świecie. Uruchomienie najnowszego MacOSa na komputerze starszym niż dwa lata może przyprawić o ból zębów…

Co z tego wynika? Ano to, że serwis gnu.org.pl bezproblemowo działa na wygrzebanym z szafy 486 z szesnastoma megabajtami pamięci… Budowa serwera wcale nie oznacza wysokich kosztów, w każdym razie jeśli wybierzemy dla niego odpowiednie oprogramowanie. A takie oprogramowanie leży w zasięgu naszej ręki już od wielu, wielu lat…
Archiwalny news dodany przez użytkownika: honey.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.

Oznaczone jako → 
Share →