Pośród trwających od lat dyskusji nt. czy Linux nadaje się na biurko, można co jakiś czas znaleźć praktyczną odpowiedź. Zapewne jest nią informacja o inicjatywie Hawaii Open Source Education Foundation (HOSEF) zrealizowanej na wyspach Pacyfiku.

Pewnego dnia pracownik Hawajskiego Uniwersytetu, Scott Belford, postanowił wykorzystać stare komputery z lat 90-tych w lokalnych szkołach oraz organizacjach dobroczynnych. Szybko, wraz z grupą przyjaciół, skutecznie rozpoczął realizację projektu. Własnym sumptem zorganizował pomieszczenie do gromadzenia i testowania starego osprzętu oraz do prowadzenia szkoleń dla nauczycieli. W sumie osoby te odwiedziły wszystkie istniejące na wyspach szkoły, kluby młodzieżowe oraz organizacje non profit, gdzie uruchomiły 200 starych komputerów. Koszty operacyjne wyniosły 1.000$. Rozwiązaniem systemowym, z którego skorzystano, jest dystrybucja K-12 LTSP.
HOSEF współpracuje z Hawajskim Departamentem Edukacji w zakresie nauczenia nauczycieli podstawowych umiejętności administrowania Linuksem oraz podnoszenia wiedzy studentów nt. linuksowych aplikacji desktopowych. W przyszłości Belford liczy na grant, który umożliwi oficjalne wpisanie niektórych zajęć do programu nauczania.
Cały zespół wdrażający Linuksa zebrał wiele pozytywnych doświadczeń, zarówno metodycznych, jak i wychowawczych. Okazało się, że dzieci biorące udział w zajęciach poznawały komputery począwszy od części, z których są zbudowane, by móc następnie usiąść przed nimi i bez uprzedzeń klikać na ikony poszczególnych programów.
W oparciu o poczynione obserwacje Belford doszedł do wniosku, że dopóki dzieciom, a także dorosłym, nie powie się, że nie potrafią czegoś zrobić, to nie będą oni o tym wiedzieć.
Ponieważ zasada Belforda się sprawdziła, warto stosować ją także u nas.
Źródłó:
e-Week
Archiwalny news dodany przez użytkownika: wojtek_germ.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.

Share →