Jak wynika z raportu Open Source Risk Management, w kernelu Linuksa zastosowano 283 techniki, które są chronione amerykańskim prawem patentowym. 27 z nich należy do głównego konkurenta Linuksa – firmy Microsoft.
Komentatorzy podkreślają, że nie oznacza to wielkiego ryzyka dla użytkowników Linuksa – przede wszystkim dlatego, że spora część patentów została wydana w sposób nieprawidłowy i obejmuje techniki znane i powszechnie wykorzystywane przez zgłoszeniem wniosku.
Również sami właściciele patentów uspokajają – IBM, jeden z największych na świecie posiadaczy patentów – obiecał w środę nie wykorzystywać ich do walki z Linuksem i wezwał inne firmy do pójścia swoim śladem. Wreszcie – co jest najważniejsze dla nas, Europejczyków – amerykańskie patenty nie obowiązują na naszym terytorium.
Jak już niejednokrotnie wykazywaliśmy na łamach 7thGuarda i w osobnych dyskusjach, patenty na algorytmy są jednym z największych niebezpieczeństw dla rozwoju europejskiej informatyki. Najnowszym przykładem jest Monachium, którego władze, przerażone wizją wprowadzenia w Europie prawa patentowego na wzór amerykański, zastanawiają się nad kontynuacją projektu linuksyzacji miasta. Tracą na tym wszyscy – od indywidualnych programistów, którzy nie mogą wykonywać swojego zawodu – poprzez średniej wielkości firmy, na dużych miastach kończąc. Tracą również zwykli obywatele, których pieniądze są wykorzystywane na opłacanie haraczu dla firm zza oceanu. Mimo to wśród naszych decydentów wciąż są osoby, do których trafiają argumenty bogatych firm zza oceanu, firm, które dzięki patentom zdobyły na swoim rynku monopol. Firm, które prawdopodobnie już dawno by upadły, gdyby nie ich zdolność do wykupywania kreatywnej konkurencji. Zdolność osiągnięta właśnie również patentom.
Czy chcemy w Europie powtórki z USA?
Archiwalny news dodany przez użytkownika: honey.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.