W zasadzie nie interesuję się polityką (oprócz cotygodniowego zakupu periodyku o tej nazwie) dziś jednak słuchając radia nie mogłem powstrzymać się od śmiechu

Sprawa dotyczyła obniżki pensji prezesa Narodowego Banku Polskiego. PSL i SLD doprowadziło do debaty sejmowej na ten temat. Przez jakiś czas toczyły się dyskusję o tym dlaczego trzeba obniżyć jego pensje. Dopiero po jakimś czasie okazało się, że posłowie nie wiedzą ile tak naprawdę zarabia prezes NBP. Chcieli więc obniżyć sumę o której nie mieli pojęcia. Pytanie, co by się stało gdyby chcieli mu obniżyć do sumy wyższej od jego pensji 😉
Przy okazji tej debaty dowiedziałem się, że pensje urzędników państwowych (jakim niewątpliwie jest prezes NBP czy prezes NIK) mogą być utajnione. Dotąd nie interesowałem się ile mogą zarabiać, ale byłem przekonany, że dane te są corocznie publikowane. Okazuje się jednak, że jestem w błędzie.
O godzinie 17 okazało się, że prezes NBP zarabia 44 tys zł. Dużo to czy mało? Trzy jego pensje wystarczyły by spłacić kredyt za moje mieszkanie. Z drugiej strony odpowiedzialność prezesa NBP jest zapewne większa niż moja, skromnego admina, którego zadaniem jest tylko to, by serwisy, którymi się opiekuje pracowały 24h na dobę.
Można by się zapytać co te wynurzenia mają z tematyką serwisu. Moim zdaniem jawność nie powinna dotyczyć tylko oprogramowania. Jawność powinna dotyczyć wszystkich aspektów państwa (pomijając wyjątki np. służby specjalne). Daleko mi do poglądów UPR-u, bliższy mi jest europejski socjalizm. W takiej np. Szwecji obywatel ma prawo do wglądu korespondencji służbowej posłów i ministrów. Ciekawe czy doczekamy się kiedyś tego w Polsce?
Archiwalny news dodany przez użytkownika: eloy.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.

Share →