Wstąpiłem na 7thguard, wokół spojrzałem, Ciekawy news patrzę, w komentarzach zawrzało! A tak serio… Przeczytałem kilka komentarzy (dalej dałem sobie spokój) i postanowiłem wyjaśnić kilka nieścisłości. Bo już na pierwszy rzut oka widać, że większość nie wie w ogóle o czym mówi…
0. Ustawa o zamówieniach publicznych – jaka jest w Polsce każdy wie. Zanim się jej nie zmieni, nie sądzę, żeby w kwestii przetargów nastąpiła jakaś znacząca poprawa.
1. Gdyby nie kontrakt ofsetowy – system RUM mógłby nie powstać w ogóle, a na pewno odsunąć w czasie realizację.
2. W zamian za zakup przez Polskę myśliwców F-16 Lockheed Martin i jego partnerzy są zobowiązani zaangażować się w projekty o wartości co najmniej 6 mld. dol.
Tak się składa, że to ComputerLand (ma doświadczenia w branży medycznej – system START) i Prokom (nikt nie wie dlaczego – układy? lobbing?) i to te właśnie firmy podpisały listy intencyjne do współpracy przy tworzeniu tego systemu (nikt nie bronił podpisać RWO takiego listu z Lockheed Martin).
3. Wybór technologii najczęściej narzucony jest przez zamawiającego, SIWZ (pretensje powinny być skierowane do polskiego rządu, że nikt tam się nie zna na informatyce i nikt nie promuje otwartych standardów przy projektach w sektorze publicznym).
4. Transfer technologii oznacza, nie mniej ni więcej wypompowanie kasy z offsetu spowrotem do USA.
5. Mimo dynamicznego rozwoju platformy Open Source (system, oprogramowanie) nadal brakuje często pewnych rozwiązań, które są konieczne przy takich dużych projektach. Wierzcie mi Linux + Apache + np. Tomcat + np. PostgreSQL nie zawsze wystarcza.
6. Muszę was zmartwić. Gdyby to się odbywało w drodze przetargu, to nie dość, że RWO, ani żadne tam pospolite ruszenie Open Source nie miałoby szans (bo pewnie wadium wynosiłoby co najmniej 100 mln PLN, potrzebne byłyby referencje z podobnych wdrożeń, oraz lista specjalistów, która mogłaby wziąć udział w takim projekcie) to jeszcze mogłyby wystartować takie firmy jak np. HP, Oracle i cały szmal poszedłby w świat – tak chociaz częściowo zostaje w kraju.
moje wnioski są takie:
Takie wypowiedzi jak te komentarze, niczemu nie służą, a dla osoby niezaangażowanej w ruch RWO / Open Source wyglądają na bełkot fanatyków i frustratów. Nie tędy droga Panowie. Jeśli w kimś burzy się krew w odpowiedzi na takie wiadomości, niech zapisze się do RWO i aktywnie wesprze działalność.
Problem polega na uświadamianiu decydentów, którzy to właśnie mają wpływ, oraz przygotowują np. dokumenty takie jak SIWZ. Bo to właśnie świadomość istnienia rozwiązań Open Source, oraz platformy innej niż MS Windows jest u nas bardzo niska, w porównaniu np. z sąsiadami z zachodu. I nic tu nie mają do rzeczy firmy, które w takich przetargach startują. Dla nich najważniejszym celem jest spełnienie wymagań zamawiającego.
PS.
tak dla wyjasnienia – jestem pasjonatem Linuksa i oprogramowania Open Source
Archiwalny news dodany przez użytkownika: ptad.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.