„Najważniejszy system informatyczny dla polskiej służby zdrowia RUM wpisano do umowy offsetowej za F-16. Ma to ogromną zaletę dla Prokomu i ComputerLandu – pozwala im na uzyskanie intratnego kontraktu państwowego bez przetargu” – czytamy w dzisiejszej Gazecie Wyborczej.
Co to oznacza dla społeczności skupionej przy Wolnym Oprogramowaniu? Oprócz tego, że wszyscy za to zapłacimy (wszyscy jesteśmy podatnikami) to kolejny raz rozwiązanie zostanie typowym przykładem „zamkniętego” oprogramowania.

Szczególnie polecam część artykułu Hajnosz i Samcika po śródtytule: „Ile to kosztuje i dlaczego tak drogo?”. Pomimo, że nie będzie przetargu czeka nas jeszcze jedna miła wiadomość.
„Dlaczego zamiast budowy RUM od zera konsorcjum Prokom – ComputerLand nie zaproponowało rozbudowania w skali całego kraju systemu START stworzonego przez ComputerLand na potrzeby Śląskiej Kasy Chorych?”
To jest bardzo dobre pytanie. Poza tym jak można mówić o oszczędnościach związanych z wdrażaniem Wolnego Oprogramowania jeżeli nawet właściciele zamkniętego oprogramowania nie chcą go wykorzystywać w nowych projektach tylko tworzą nowe byty? Prawdopodobnie w tym kraju więcej dobrego zrobiłby Ruch Przeciwko Korupcji a nie Ruch na rzecz Wolnego Oprogramowania.
Gdyby wszystkie zamówienia publiczne związane z oprogramowaniem wymagały otwartego kodu takie patologie jak ta (budowanie systemu od zera pomimo posiadania gotowej podstawy), zdarzałyby się rzadziej. Niestety omijanie przetargów to już inna sprawa.
źródło: „Kto spije RUM, czyli kontrakt bez przetargu” (Iwona Hajnosz, Maciej Samcik)
http://www1.gazeta.pl/wyborcza/1,34513,1670740.html
Archiwalny news dodany przez użytkownika: antymon.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.

Share →