EKG (Eksperymentalnym Klient Gadu) to jeden z niewielu aktywnie rozwijanych polskich projektów Open Source. Ostatnimi czasy wyjątkowo dużo o nim słychać. Niedawno pojawiła się wersja 1.0 – numerologia oprogramowania mówi, że to chwila, w której autorzy przyznają, iż ich aplikacja osiągnęła stadium dojrzałości. Niedługo potem rozeszły się niepokojące wieści: krąża plotki, iż użytkownicy EKG (i innych linuksowych klientów GG) mogą zostać zmuszeni do korzystania z zamkniętych bibliotek dostarczanych przez producenta.
Poniżej znajduje się wywiad z Wojtkiem Kaniewskim, inicjatorem i głównym autorem EKG. Poruszy on tematy wspomniane w poprzednim akapicie, ale nie tylko. Jeśli pomysł przepytywania osób aktywnie działających w polskim środowisku Wolnego Oprogramowania spotka się z pozytywnym przyjęciem, obiecujemy częściej przeprowadzać podobne wywiady.

Adam Byrtek (alpha): EKG niedawno doczekał się numeru wersji 1.0. Chwila wytchnienia czy nareszcie okazja do wprowadzenia nowych pomysłów?
Wojtek Kaniewski: Jeszcze przed wydaniem 1.0 zabrałem się za rozwijanie gałęzi 2.x, która, mam nadzieje, spełni moje ambicje i oczekiwania użytkowników. Niektórzy od dawna przy każdej okazji przypominają, że miło byłoby, gdyby ekg obsługiwało Jabbera. I o ile wcześniej było to sprzeczne z celami, które nieoficjalnie przyświecały tworzeniu ekg, to teraz nie możemy stać w miejscu. Skoro zrobiliśmy klienta Gadu-Gadu, możemy posunąć się dalej. Dlaczego nie pokusić się o obsługę innych protokołów?
AB: Czy zostały jeszcze jakies wyzwania, czy może projekt wszedł w fazę „dopieszczania”? Jeśli tak, czy nie jesteś już nim znudzony?
WK: Czasami mam dość całej tej zabawy. Nudzi mnie żmudna praca, której na wielu etapach rozwoju po prostu nie daje się pominąć. Podobnie jest w tej chwili. ekg działa, więc dlaczego nie rzucić tego wszystkiego i zająć się innymi, pewnie ciekawszymi projektami? Niestety ciągle przychodzą do głowy nowe pomysły i co jakiś czas widać, że niektóre rzeczy można ulepszyć. Może to zabrzmi dziwnie, ale ten projekt jest moją piaskownicą — dzięki niemu nauczyłem się naprawdę wielu rzeczy.
AB: Jak widzisz role „lidera” w projekcie Open Source? Dyplomata potrafiący pozyskiwać i obłaskawiać deweloperów czy dyktator dbający przede wszystkim o jakość kodu?
WK: Ciężko mi się w tej sprawie wypowiadać, bo ekg to niewielki projekt w porównaniu z tymi bardziej znanymi. W każdym razie, każdy, kto pokaże, że jego poprawki są dobre, są zgodne z wytycznymi i nie kłócą się z przyjętą filozofią, dostaje dostęp do CVSu. Rzadko zdarzało się, żebym cofał czyjeś zmiany.
AB: Jaki pamiętasz najtrudniejszy problem, z którym przyszło ci się zmierzyć?
WK: Najtrudniejsze były początki. Pamiętam, że przestałem się zajmować ekg (wtedy jeszcze nie miało takiej nazwy) na kilka miesięcy, gdy przez jeden drobny błąd w kodzie program nie chciał wysyłać wiadomości. Gdy udostępniłem znajomym snapshoty, poszło jak z górki. Od razu zaczęły nadchodzić uwagi i poprawki.
AB: Czy miałeś jakieś nieprzyjemności, czy może wręcz przeciwnie, propozycje współpracy, ze strony firmy SMS-Express (właściciela Gadu-Gadu)? Co myślisz o ich polityce (w szczególności słynny punkt 2. regulaminu)?
WK: Nikt z firmy SMS-Express się ze mną nie kontaktował. Docierały do nas jedynie nieoficjalne informacje, przekazywane przez osoby zapisane na ekg-users. Żadnych nieprzyjemności nie było.
Niestety ostatnio z powodów listów wysłanych na ekg-users zaczęły krążyć plotki. Osoba mająca kontakty z SMS-Express napisała, że zostanie zmieniony niedługo protokół Gadu-Gadu, żeby uniemożliwić działanie innym komunikatorom, które korzystają z serwerów GG i odbierają wpływy z reklam. Przy okazji miała być wydana dla Linuksa binarna biblioteka obsługująca nowy protokół. I zamiast przeczytać dokładnie, niektórzy doszli do wniosku, że _tylko_ ekg będzie mogło korzystać z udostępnionej biblioteki.
A jeśli chodzi o regulamin, to nie rozumiem oburzenia niektórych osób. Oczywiste jest, że skoro serwery należą do firmy SMS-Express, to może sobie nie życzyć, żeby łączono się z nimi za pomocą innych klientów niż jej autorstwa. Poza tym, nie trudno się domyślić, że chodzi o walkę z innymi komunikatorami działającymi pod Windowsami, które nie wyświetlają bannerów reklamowych. _Moim_zdaniem_ klienty uniksowe, mimo że nie wyświetlają reklam, mają pozytywny wpływ na rozwój Gadu-Gadu, bo nikt nie musi namawiać znajomych na ICQ, Jabbera czy IRC, żeby móc z nimi porozmawiać.
AB: Jak widzisz przyszłość programów IM? Jabber – cudowne dziecko czy niszowy projekt dla zapaleńców ze „środowiska”?
WK: Jeszcze nie używam Jabbera, ale bardzo podobają mi się jego założenia. Mam nadzieję, że zyska większą popularność wsród ludzi spoza ,,środowiska”.
AB: Czy pracujesz obecnie nad jakimiś innymi projektami?
WK: ekg zajmuje najwięcej mojego czasu. Inne moje projekty, jak np. 6tunnel czy ydpdict, działają jak trzeba i ich rozwój polega głównie na poprawianiu drobnych błędów raz na kilka miesięcy. Przyglądam się też z ciekawością rozwojowi PLD i mplayera.
AB: Na koniec bardziej prywatnie. Jak dużo czasu spędzasz przed komputerem? Czy masz jakieś inne zainteresowania? Czy nazwalbys siebie „geekiem”?
WK: Stanowczo za dużo, ale tego wymaga moja praca — bawię się w pilnowanie kilku serwerów. A poza studiami i pracą, czas staram się spędzać na rowerze. Jeśli chodzi o bycie geekiem, to czytuję pveka i w plecaku noszę skrętkę. Wystarczy? (-;
Archiwalny news dodany przez użytkownika: alpha.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.

Oznaczone jako → 
Share →