W związku ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi, wszyscy wszędzie dostajemy olbrzymie ilości ulotek od bardzo miłych (zazwyczaj tylko na okres przedwyborczy) osób, które chcą, abyśmy ich wybrali(ły). Nie ma w tym nic nadzwyczajnego i nie pisałbym tu o tym, gdyby nie jeden kandydat z mojego regionu.
Osobnik jest ze znanej partii (aby ukrócic dyskusje ideologiczne, nazwę pominę) i jako swoj plan wyborczy proponuje… wprowadzenie GNU/Linuxa + OpenOffice do urzędów. Moja pierwsza reakcja była bardzo pozytywna (wreszcie ktoś pomyślał, i pisze nie na co przeznaczy pieniądze, ale skąd je wezmie), ale po początkowej euforii ogarnęła mnie niepewność:
Czy jedna osoba (zakładając, że uzyska odpowiednie poparcie, aby zostać wybraną) może znacząco wpłynąć na tak poważną sprawę? W końcu jego zdanie nie będzie decydujące, tylko zdaniem jednego z wielu radnych.
Czy w ogóle powinno się to rozwiązywać na szczeblu lokalnym? Może powinno to być na zasadzie albo wszyscy, albo nikt (niekompatybilność softwareu jest chyba wszystkim znana)? Gdyby np. część urzędów w Polsce miała OpenOffice, inna część – MS Office, a nie daj Boże inna część coś innego?
Co więcej, czy rzeczywiście wynikną z tego oszczędności? Bo np. mój K6-450 z MS Office działa poprawnie, a z OpenOfficem niespecjalnie (wgrywa się potwornie długo, każda opcja powoduje albo wyłączenie się office’a bez podania powodu – bądz też chwilowy przestój w działaniu systemu). A sprawdzałem pod WinXP, RedHatem, Mandrakem i Debianem (swoją drogą, nie wiedzieć dlaczego, pod Mandrake Dolphin dzialał najlepiej). Co z tego wynika – czy wolne oprogramowanie nie bedzie pociągało za sobą zakupu nowszego sprzętu?
Dalej – czy rzeczywiście OpenOffice wystarcza? Nie ma przecież np. bazy danych (standardowo wbudowanej). Kiepsko działają kolory (zamiast palety RGB mamy tylko zestaw ok 75 do wyboru). Tabelki w Writerze też nie są najszczęśliwiej rozwiazane (szerokość można ustalać myszką, a wysokość?). Zarzuty można mnożyć i mnożyć.
I tak właśnie jestem w kropce. Niby idea fajna, zgadzam się z przedmówcą, przejdzmy od słów do czynów, ale… mam wątpliwości.
Z autorem można się skontaktować pod adresem elb (at) indyw.most.org.pl
Archiwalny news dodany przez użytkownika: elb.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.