Jednym z powodów, dla których każdy szanujacy się linuxowiec używa Emacsa zamiast vi, jest buggowatość tego ostatniego. Co prawda dystrybutorzy nałożyli już łaty (np. http://www.lwn.net/2001/0329/a/rh-vim.php3 ), ale fakt pozostaje faktem, że z jedynie z Emacsem jestesmy bezpieczni.
(Ciąg dalszy by honey, który jest miłośnikiem vim-a i nie mógł powyższej informacji puścić płazem.)
W ostatnich dniach pojawiła się informacja o błędzie w pakiecie vim 5.7 (a nie vi !!!), dzięki któremu do pliku można wstawić kody, które podczas jego edycji spowodują wykonanie dowolnej komendy.
Rozwiązaniem problemu jest zainstalowanie spatchowanej wersji tego oprogramowania (którą przygotował już Red Hat oraz Mandrake) lub po prostu wyłączenie opcji statusline (lub stl) w pliku konfiguracyjnym vima – .vimrc. A na pewno nie jest nim przesiadka na Emacsa 😉
Archiwalny news dodany przez użytkownika: arturs & honej.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.