W poniedziałek został opublikowany rządowy dokument, w którym można przeczytać jednoznacznie wyrażone, niemieckie obawy dotyczące zablokowania rozwoju rynku informatycznego w Europie wskutek przyjęcia dyrektywy zezwalającej na ,,patentowanie wynalazków realizowanych przy pomocy komputera.”

W lipcu 2004 roku Federalne Ministerstwo Gospodarki i Pracy zleciło informatykowi oraz prawnikowi przygotowanie opracowania, w którym mieli oni przeanalizować zależności zachodzące pomiędzy kompatybilnością, ochroną patentową i konkurencyjnością.
W swojej opinii prof. dr Norbert Pohlmann oraz prof. dr Andreas Mueglich zgodnie stwierdzają, że obecny projekt dyrektywy zatwierdzony podczas obrad Rady Unii Europejskiej, a następnie przekazany do drugiego czytania w Parlamencie Europejskim, wymaga wprowadzenia znacznych korekt. Szczególnie pilnym działaniem jest, zdaniem autorów analizy, wzmocnienie klauzuli kompatybilności, gdyż w przeciwnym przypadku ,,wspaniałomyślna” praktyka przydzielania patentów na programy komputerowe przez Europejski Urząd Patentowy grozić będzie destabilizacją i częściowym wymarciem rynku informatycznego w Niemczech i w Europie.
Udostępnione w poniedziałek opracowanie składa się ze 130 stron. Poprzedzone zostało rozesłaniem i przeanalizowaniem szczegółowej ankiety, która pozwoliła na empiryczne ukształtowanie obrazu poglądów i stanu wiedzy w przedsiębiorstwach różnej wielkości, w odniesieniu do oprogramowania chronionego prawem patentowym w Niemczech.
Opinia profesorów naświetla skomplikowane ,,wzajemne związki pomiędzy kompatybilnością, ochroną patentową i konkurencyjnością.” Obydwaj uczeni stwierdzają, że ,,praktyka patentowania wynalazków realizowanych przy pomocy komputera obciążona jest wielorakimi problemami.” Z niepokojem oceniają oni fakt, że zarówno sąd związkowy, jak i EUP ,,obniżyły wymagania względem wprowadzenia ochrony patentowej wynalazków realizowanych przy pomocy komputera.”
Zdaniem autorów opracowania, szczególna niepewność, jak i wynikająca z niej ,,niezwykle kontrowersyjnie prowadzona dyskusja” nt. patentów na oprogramowanie, spowodowane są tym, że proponowana dyrektywa nie zawiera żadnych zapisów wymuszających kompatybilność.” W tekście stwierdzono także, że ,,witalność i innowacyjność niemieckiego rynku oprogramowania zależy w istotnym stopniu od tego, czy wskutek niskiego progu dostępu do rynku, wielu jego uczestników jest w stanie tworzyć indywidualne rozwiązania w oparciu o dużą, branżową wiedzę oraz odpowiednio bliską współpracę z klientem.” Ponad 50% krajowych przedsiębiorstw dostosowało swój model biznesowy do tworzenia indywidualnego oprogramowania. W związku z tym firmy te są uzależnione od łatwych możliwości łączenia pracy różnych systemów operacyjnych, aplikacji, bibliotek poszczególnych programów, a także usług informatycznych. W tym kontekście opracowanie przestrzega przed możliwością celowego stosowania przez duże koncerny polityki niedopuszczania poszczególnych mniejszych przedsiębiorstw do wiedzy na temat składników oprogramowania ważnych z punktu widzenia kompatybilności. Jako przestrogę profesorowie podają przykład, w którym piszą „że Microsoft sam dokładnie wie, jakie interfejsy są interesujące dla rynku, względnie pewnych branż i interfejsy takie nie są otwarcie dokumentowane, tak by dana część rynku nie została opanowana przez inną firmę.” Dalej profesorowie powołują sie na niedawne postępowanie prowadzone przez Komisję Europejską przeciwko koncernowi Microsoft, a związane właśnie z blokowaniem kompatybilności konkurencyjnych produktów. Dodatkowo w opinii stwierdzono, że polityka licencjonowania wynikająca z patentowania powoduje niepewność prawną i pogorszenie się możliwości planowania, gdyż treść licencji łatwo może ulec zmianie.
Ponadto stosowanie prawa kartelowego będzie zbyt wolne, by ,,w odpowiednio krótkim czasie wprowadzane były konieczne zabezpieczenia.” Również tzw. licencje przymusowe przewidziane w prawie patentowym ,,odpowiednio szybko nie zapobiegną naruszeniom prawa antymonopolowego, gdyż nie są one wystarczająco sprawdzonym środkiem.”
W wyniku tego programiści, którzy skazani są na pracę w oparciu o informacje dotyczące interfejsów, będą musieli przechodzić przez ucho igielne ,,polityki licencyjnej właścicieli patentów.”
Wraz ze wzrostem ilości patentów przyznawanych w obszarze oprogramowania oraz wzajemnym zawieraniem paktów o nieagresji przez koncerny, dla małych i średnich przedsiębiorstw powstanie ,,wąskie gardło patentowe”, co sprawi, że tworzenie oprogramowania stanie się pułapką roszczeniową.
Większość średnich przedsiębiorców nie będzie w stanie zgromadzić wymaganych środków, które pozwolą na odpowiednio wczesne rozpoznanie naruszeń prawa patentowego. Nierzadko małe i średnie firmy już dziś po części zmuszone są do ponoszenia kosztów obrony w sporach patentowych i kosztów kłótni o znaki towarowe w wysokości znacznie przekraczającej 200.000 euro rocznie. ,,Wskutek tego zmniejsza się przestrzeń inwestycyjna”, stwierdzają autorzy opracowania. Programowanie zagrozi bezpieczeństwu istnienia przedsiębiorstw, które zostaną zaskarżone. Jednocześnie prawie niemożliwe stanie się, obecnie chętnie praktykowane, ,,omijanie danego patentu.”
Z opublikowanej oceny ankiety wynika, że zdecydowana większość jej uczestników obawia się znacznego, negatywnego wpływu patentowania oprogramowania na swoją pracę i wyraźnego wzrostu cen swoich produktów. 1011 pytanych uznało, że nie będzie w stanie samodzielnie wyszukiwać istniejących patentów. 902 respondentów obstaje przy zalegalizowaniu korzystania z opatentowanych algorytmów stosowanych podczas konwertowania, a także wymiany danych, ponieważ jest to klucz do prostrzego dostępu do rynku. Generalnie 915 ankietowanych obawia się, że patentowanie oprogramowania ,,uniemożliwi im w przyszłości stosowne zaistnienie na rynku.”
W swoich wnioskach uczeni stwierdzają, że musi dojść ,,przynajmniej” do przywrócenia zmian przegłosowanych przez Parlament Europejski podczas pierwszego czytania. Jednak ich zdaniem zmiany powinny objąć także zagadnienie kompatybilności w dziedzinie systemów wbudowanych. Dlatego profesorowie żądają wzmocnienia prawa do tzw. inżynierii wstecznej, którego przegłosowanie pozwoli na uzyskiwanie wspomnianej kompatybilności.
Źródło:
Instytut ds. Bezpieczeństwa w Internecie
heise.de
Archiwalny news dodany przez użytkownika: wojtek_germ.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.

Oznaczone jako → 
Share →