Polska znalazła niespodziewanego sojusznika w walce z dyrektywą patentową – jest nią Dania, której minister spraw zagranicznych oświadczył w piątek, że do momentu wybrania nowego składu parlamentu tego kraju, jego kraj nie zezwoli na zaakceptowanie projektu dyrektywy patentowej w obecnym kształcie.
W związku z tym sprawa dyrektywy nie została oficjalnie poruszona podczas dzisiejszego zebrania Rady Unii Europejskiej ds. ogólnych, a osoby pracujące nad powrotem projektu z powrotem do pierwszego czytania w parlamencie zyskały więcej czasu na doprowadzenie swoich starań do końca.
Powrót projektu dyrektywy do pierwszego czytania ułatwi ponowne wprowadzenie do niego poprawek uniemożliwiających legalizację patentów na fragmenty programów oraz metody biznesowe. Żeby dokonać tego w drugim czytaniu (czyli jeśli dyrektywa zostałaby teraz przyjęta przez Radę), potrzebna byłaby absolutna większość głosów. Jest to do osiągnięcia, jednak może być to trudniejsze.
Powrót do pierwszego czytania jest umożliwiony przez punkt 55 regulaminu Parlamentu Europejskiego (tzw Rule 55) – mówi on, że można rozpocząć od nowa prace nad projektem w sytuacji, gdy wystąpiły nowe okoliczności (tu: duża część państw zaczęła się sprzeciwiać patentom) lub jeśli miały miejsce wybory do PE.
Archiwalny news dodany przez użytkownika: honey.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.