Nałogowych przeglądaczy półek w empikach na pewno przyciągnęła okładka nowego pisma poświęconego Linuksowi – Linux Magazine. Kosztujący niecałe 19 zł i liczący sobie 114 stron (praktycznie bez reklam) pierwszy numer LM składa się głównie z tłumaczeń z innych wersji językowych magazynu. Redakcja zaprasza polskich autorów do współpracy, dzięki czemu kolejne numery będą miały mocniejszy „polski akcent”, niż pierwszy.
Najważniejsze pytanie – co w środku? Poza, oczywiście, płytą DVD zawierającą Morphix Live Games CD.
Pierwszą rzeczą, na którą od razu zwraca się uwagę, jest czytelny i profesjonalny skład pisma. Magazyn jest po prostu ładny. Pierwsze wrażenie jest najważniejsze, ale treść ma trochę większy wpływ na decyzję o zakupie. Dlatego kilka słów o samym miesięczniku.
Numer jest podzielony na kilka podstawowych sekcji – Wiadomości (10 stron), Cover Story, Raport (recenzje książek, test AMD Oterona oraz Mambo Open Source), później Know-How (sieci bezprzewodowe, Apache, VPN i ACL), kolumna admina (monitorowanie systemu, walka ze spamem), coś dla programistów (liczby zmiennoprzecinkowe oraz perlowy skrypt monitorujący eBay), wreszcie garść tekstów dla zwykłych użytkowników. Swoje miejsce ma też ogólnie pojęta „społeczność” – w pierwszym numerze jest to krótki tekst o PLUGu.
Tematem z okładki jest test dystrybucji Linuksa: porównanie Mandrake, SuSE, Red Hata, Deiana, Xandrosa i Fedory.
Już po pierwszym przejrzeniu pisma widać, że redakcja skupiła się na tym, aby każdy mógł w nim znaleźć coś dla siebie. Udało się to, jeśli chodzi o początkujących i średniozaawansowanych użytkowników, zaawansowani Linuksowcy raczej nie dowiedzą się z pierwszego L-M zbyt wiele.
Szkoda również, że redakcja nie pokusiła się o „dopolonizowanie” tematu numeru – przydałby się również test dystrybucji robionych w Polsce, a skrypt śledzący e-Baya można by chyba delikatnie poprawić, by współpracował z naszym rodzimym Allegro. Dziwne jest także umieszczenie w „kąciku admina” opisu polecenia „who”. Tego typu teksty powinny raczej pojawiać się w sekcji dla początkujących. Może warto stworzyć „wycinankę” – strony z opisem podstawowych poleceń, które można sobie wycinać i wkładać do segregatora. Coś takiego na pewno przyda się wszystkim, którzy przygodę z konsolą dopiero zaczynają.
Te drobne zarzuty nie mają jednak wpływu na całościową ocenę Linux-Magazine. Myślę, że jest to bardzo fajny miesięcznik dla średnio-zaawansowanych Linuksowców. Warto po niego sięgnąć, zwłaszcza że przygotowano próbną prenumeratę – 24 zł za trzy numery.
Trzymam kciuki za redakcję… no i w jej imieniu zapraszam was do współpracy.
Archiwalny news dodany przez użytkownika: honey.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.