Na wielu serwisach informacyjnych co pewien czas pojawiają się wrażenia ludzi instalujących nowy system operacyjny na swoim komputerze. Przeważnie jest to opis instalacji linuksa przez dotychczasowego użytkownika Windows. Ja natomiast zapraszam do przeczytania relacji z odwrotnej sytuacji.
Instalacja była przeprowadzana przez człowieka który od dłuższego czasu nie miał styczności z Windows’ami. Na początek kilka informacji o sprzęcie na którym dokonywałem instalacji. Płyta główna na chipsecie VIA KT333. Karta graficzna Radeon 9000. Karta dźwiękowa Sound Blaster 5.1. Nagrywarka TEAC CD-W54E. Dwa dyski twarde Seagate 40GB. Układ partycji wyglądał następująco:
Disk /dev/hda: 255 heads, 63 sectors, 4865 cylinders Units = cylinders of 16065 * 512 bytes Device Boot Start End Blocks Id System /dev/hda1 * 1 12 96358+ 83 Linux /dev/hda2 13 2444 19535040 83 Linux /dev/hda3 2445 4865 19446682+ 83 Linux Disk /dev/hdc: 255 heads, 63 sectors, 4865 cylinders Units = cylinders of 16065 * 512 bytes Device Boot Start End Blocks Id System /dev/hdc1 * 1 2315 18595206 c Win95 FAT32 (LBA) /dev/hdc3 2316 4865 20482875 f Win95 Ext'd (LBA) /dev/hdc5 2316 3335 8193118+ 83 Linux /dev/hdc6 3336 3590 2048256 83 Linux /dev/hdc7 3591 4847 10096821 e Win95 FAT16 (LBA) /dev/hdc8 4848 4865 144553+ 82 Linux swap
Kilka słów objaśnienia. Partycja /dev/hdc1 zawiera jedynie „audiowizualne dane”. Partycja hdc7 powstała po usunięciu partycji ext3 (tutaj miałem zamiar zainstalować Windows 2000 Professional). W cfdisk’u stworzyłem ją jako FAT32 (wybór 0B). Cfdisk następnie poinformował mnie o konieczności zrobienia restartu. Zrobiłem to, i włożyłem płytkę instalacyjną. Chwila czekania przy niebieskim ekranu, zaakceptowanie licencji i wybór partycji do zainstalowania. Partycje ext(2|3) były widoczne jako nieznane, a /dev/hdc7 jako niesformatowana. Wybrałem ją, zatwierdziłem wybór i… ukazał się moim oczom komunikat „Wybrana partycja nie jest prawidłową partycją systemu Windows 2000”. Dłuższą chwilę konsternacji przerwał komentarz sąsiada „na rozszerzonej partycji nie zainstalujesz windowsa 2000”. Przepartycjonowanie dysku ani kopiowanie danych z 18 gigabajtowej partycji nie wchodziło w grę, więc znalazłem zużytego Samsunga 4GB, i podłączyłem go zamiast dysku /dev/hdc. Niebieski ekran, licencja i… powrót do korzeni. Czyli jednak nie chodzi o partycję rozszerzoną. Kilka minut zastanowienia przynosi następujące rozwiązanie – skoro na pierwszym dysku nie ma żadnych partycji FAT/NTFS, to na czas instalacji podłącze dysk /dev/hdc na miejsce /dev/hda. Windows z tego co wiem odwołuje się do literek dysku, więc nie powinno być problemu. Szybka zamiana dysku (na Primary Master poszedł Seagate 40GB znany wcześniej jako /dev/hdc), niebieski ekran i KERNEL_TRAP nach nach char char. Nie mam aparatu cyfrowego więc nie mam jak zaprezentować tego co zobaczyłem. Wydaje mi się jednak, że miałem przed oczami BSOD. W wersji Windows 2000 Professional. Zostałem w tym momencie pozbawiony możliwości logicznego myślenia. Kolejna zmiana w drużynie, kapitanem (/dev/hda) został Samsung 4GB. Poszła instalacja. Przyjemny , charyzmatyczno-autorytatywny komunikat „Czekaj.”. Czekałem. Instalacja sieci. „Czekaj.” Zastanowiłem się, co jeszcze może mnie spotkać – „Zakończenie instalacji, restart, instalacja sterowników do chipsetu, restart, Service Pack 3, restart, instalacja 300MB driverów do Sb Live, restart, instalacja driverów do Radeon’a, restart”. Zakończyłem proces instalacji przytrzymując klawisz Power Off na 4 sekundy. Podłączyłem dyski jak na początku rozgrywki. Włączyłem komputer. Po chwili czekania uśmiechnąłem się widząc radosny prompt „login:”. Rozgrywkę wygrał intuicyjny Windows 2000 Professional. Przez knockout. Jako drugi system zainstaluję sobie nabytego dzisiaj Mandrake 9.0. Może pójdzie lepiej.
Archiwalny news dodany przez użytkownika: bluszcz.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.