Po ukazaniu się Mozilli szybko ukazuje się nowy Galeon. Czy warto instalować nową wersję? Jeśli mamy za dużo czasu – zapewne tak. Zauważalne zmiany w stosunku do poprzedniej wersji są niewielkie. Pomijając takie szczegóły jak propozycja dodania wyszukiwarki debów i rpm-ów do paska wyszukiwarek przy instalacji, wprowadzono następujące udogodnienia:
- na pasku stanu jest kłódeczka jak w Netscape – informuje o (braku) transmisji po SSL,
- można sobie wybrać arkusz stylów (albo jego brak) z menu,
- dodano podmenu ustawień proxy – wcześniej można było jedynie wybrać „z proxy albo bez”, teraz można dodatkowo wybrać automatyczną konfigurację,
- zezwalanie na otwieranie nowych okien też jest w menu; to bardzo przydatna funkcja, bo czasem wchodzimy na strony, gdzie otwarcie nowych okien przez JS jest konieczne (zwłaszcza graficy mają obsesję na punkcie udostępniania swoich galerii w ten własnie sposób),
- guzikom nawigacyjnym dodano strzałki pozwalające precyzyjnie wybrać miejsce, do którego chcemy wrócić.
Reasumując – jesli ktoś ma starszego Galeona, niech nie żałuje. Rewolucji żadnej nie ma. Warto tylko pamiętać, by instalując nową Mozillę zainstalować też mozilla-psm, w przeciwnym wypadku napotkamy na segfaulty po każdym naciśnięciu „Submit”.
Archiwalny news dodany przez użytkownika: arturs.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.