„SQL” M.Grubera jest jak stary, poszczerbiony nóż, który co prawda nie zachwyca wdziękiem, ale otworzy się nim i piwo i konserwę, a kromkę chleba na biwaku też można ukroić.
Niniejsza pozycja nie rozpieszcza czytelnika niejako z definicji — to leksykon, a nie podręcznik, czy wprowadzenie do języka. Aczkolwiek nawet od leksykonu, zwłaszcza tego w rozbudowanej wersji i z ambicjami zamieszczania przykładów, można byłoby oczekiwać czegoś więcej niż beznamiętnych charakterystyk uszeregowanych alfabetycznie poleceń — wygląda na to, że autor chciał wyłożyć wszystkie techniczne aspekty bez zawracania sobie głowy odbiorcą. Mimo, iż posługuję się bazami danych na co dzień, nadal cierpnę słuchając tej hermetycznej terminologii — bez litości także i tu używanej. „klauzule”, „predykaty”, „asercje”, „deskryptory” to ułamek bogatej gamy tortur słownych — albo jesteśmy z tym oswojeni albo potrafimy te łamańce tłumaczyć w locie (np. o ileż naturalniej brzmi „spełniające warunek” w miejsce „odpowiadające predykatowi”) — inaczej ugrzęźniemy na dobre w lekturze.
Jednak skoro jest tak nieciekawie, materiał jest tak oschle przedstawiony, to czemu zabieram miejsce na łamach 7thGuarda? Brak sensownej konkurencji — w najlepszym przypadku natkniemy się na podręczniki, nie mniej nużące, teorii baz danych jako takich. Książka ma to szczęście, iż od lat na polskim rynku nie ma niczego, co mogłoby spełniać podobną rolę — zwięzłej ściągi SQL-a — pierwsze wydanie, które zakupiłem dość wcześnie, ma już mocno wytarty grzbiet od ciągłego podpatrywania składni.
Najnowsze wydanie zostało poszerzone (nie wiedzieć czemu wydawca bardzo wstydliwie informuje o tym fakcie) — pierwsza edycja bazowała na SQL-u’92, najnowsza na ’99 i tylko tej zmiany poszerzenie dotyczy. Różnice w standardzie nie są kolosalne — z najważniejszych rzeczy wprowadzono UDT (typy definiowane przez użytkownika) oraz pola xLOB (pola dużych obiektów). Osoby, które zakupiły poprzednie wydanie mogą śmiało przy nim pozostać — SQL to abstrakcyjny model języka, który w różnym stopniu jest wdrażany przez producentów baz danych i w rzeczywistych zastosowaniach bardziej ważne są cechy konkretnej implementacji niż oficjalne specyfikacje.
Z drobiazgów odnotuję, iż nowsze wydanie może poszczycić się zgrabniejszą obwolutą, ale mniej czytelną prezentacją składni poleceń. Oba wprowadzają co najmniej dziwaczny skrót SZBD/PZBD (chodzi o serwer bazodanowy).
Werdykt — bardzo chłodne 4, z minusem dla II edycji.
Podziękowania:
Drugą edycję opisywanej książki otrzymałem dzięki uprzejmości Wydawnictwa Helion, za co niniejszym serdecznie dziękuję.
Info:
SQL, Martin Gruber, Wydawnictwo Helion, 1996 (Sybex, b.d.).
SQL, Martin Gruber, Wydawnictwo Helion, 2000 (Sybex, 2000).
Legenda:
1 — szkodzi zdrowiu, zalecana do obiegu wtórnego,
2 — w celach zniwelowania luzów w biblioteczce w sam raz,
3 — poprawna, ale lepiej rozejrzeć się za czymś ciekawszym,
4 — dobra rzecz, docenia się ją każdego dnia z wyjątkiem świąt,
5 — boska, można kupić i czerpać natchnienie z samej okładki.
Archiwalny news dodany przez użytkownika: MACiAS.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.
Share →
Ostatnie komentarze
- Zaufana Trzecia Strona - MAiC proponuje polskie "Raporty o przejrzystości"
- fantomik - Backdoorów PRISM nie ma. Pełnej informacji w Transparency Reports też.
- rumcajs - Backdoorów PRISM nie ma. Pełnej informacji w Transparency Reports też.
- KMP - Permanentna inwigilacja – również w Polsce
- KMP - Permanentna inwigilacja – również w Polsce