Kilka dni temu Microsoft niespodziewanie ogłosił plany szerszego udostępnienia kodu źródłowego MS Windows. Ma to być odpowiedź na żądania Komisji Europejskiej, żeby gigant z Redmond udostępnił specyfikację stosowanych przez siebie protokołów. Neelie Kroes, unijna komisarz do spraw konkurencji stwierdziła wczoraj, że w dalszym ciągu nie otrzymała od Microsoftu żadnych konkretnych informacji, a o całej sprawie wie z doniesień prasowych. Dodała też, że producent Windows nie będzie miał prawa pobierać opłat za udostępnienie kodów odpowiedzialnych za komunikację jeśli nie udowodni, że kody te są rzeczywiście innowacyjne. Microsoft ma jeszcze dwa tygodnie na ostateczne zrealizowanie wymagań Komisji Europejskiej – termin upłynie 15 lutego.
Również twórcy oprogramowania mają wątpliwości związane z obietnicami Microsoftu. Najczęściej pojawiają się głosy, że niepotrzebny jest kod źródłowy systemu, lecz dokładna i aktualna specyfikacja protokołów, która umożliwi napisanie oprogramowania w pełni współpracującego z dominującymi na rynku systemami Microsoftu. Komisarz Kroes stwierdziła, że „kod źródłowy nie jest ostateczną dokumentacją czegokolwiek. Jest to powód, dlaczego programiści zwykle muszą dostarczyć wyczerpującą dokumentację wraz z napisanym przez siebie kodem źródłowym”.
Programiści boją się też możliwością oskarżenia ich o naruszenie własności intelektualnej jeśli będa pisać swój kod po obejrzeniu kodu źródłowego Windows, niezależnie od tego, czy rzeczywiście wykorzystają zdobytą w ten sposób wiedzę.
Archiwalny news dodany przez użytkownika: honey.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.