Niegdyś wspierające Linuksa SCO nie próżnuje i opracowało kolejny plan pobierania opłat od użytkowników Linuksa. Po złożonych amerykańskim firmom ofertach zakupu „licencji” na Linuksa, podobne pisma wysyłane są do firm brytyjskich, francuskich i włoskich. Jeszcze w lutym SCO planuje wejść na rynek w Japonii, Południowej Koreii, Chinach i na Tajwanie. Nic nie grozi firmom niemieckim, gdyż SCO ma tam sądowy zakaz mówienia czegokolwiek na ten temat bez wcześniejszego udowodnienia swoich domniemanych praw do Linuksa.
Firmy analityczne ostrzegają przed płaceniem SCO nim ta firma udowodni swoje jakiekolwiek prawa do kodu Linuksa. Na razie Linus zapowiada, że jest w stanie udowodnić swoje autorstwo części kodu przedstawionego przez SCO jako należący do niej.
Jak można przeczytać na stronach SCO, do końca grudnia zeszłego roku obowiązują promocyjne ceny na licencję – od 199 dolarów (desktop) do blisko 5 tysięcy dolarów za maszynę 8-procesorową. Po „okresie promocji”, ceny miały zostać podwojone, jednak na stronach SCO nie ma żadnych informacji na ten temat.
Tymczasem producenci tacy jak Novell zapowiadają pomoc wszystkim swoim klientom, którzy mogą zostać pozwani przez SCO, które wciąż nie potrafi udowodnić swoich praw.
Czekamy na rozstrzynięcie „wielkiej awantury”, która jak na razie zaowocowała głównie konsolidacją rynku linuksowego i spadkiem zaufania do niegdyś wielkiego producenta Uniksów – właśnie SCO.
Archiwalny news dodany przez użytkownika: honey.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.