Kilka dni temu chcąc sprawdzić jakiż to „wynalazek” Microsoftu polegnie w wyniku  ataku Blastera na windowsupdate.com zajrzałem na stronę Netcraft’u – serwisu  specjalizującego się w badaniach przepustowości i bezpieczeństwa sieci. Jakiż  był mój szok, gdy okazało się, że jest to Linux!
Po wizycie u dentysty i osadzeniu szczęki z powrotem na swoim miejscu  (próbowałem sam, ale się nie dawało) zacząłem małe śledztwo i oto wyniki…
1. Za strony Microsoftu od dłuższego jest odpowiedzialna firma hostingowa Akamai  z siedzibą w Kalifornii. We wrześniu 1999 roku Microsoft i Akamai zawarli porozumienie strategiczne dotyczące wsparcia Windows Media przez Akamai w ich  usługach. Porozumienie to było tylko początkowym krokiem w zawieraniu bliższej  znajomości, bowiem jak się okazało w styczniu 2001 roku Microsoft powierzył  obsługę sieci w ręce Akamai zawierzając im bezpieczeństwo swoich stron  internetowych.
2. Gdzie w tym wszystkim Linux?. Otóż żadna z zainteresowanych stron wolała nie  wspominać, iż bezpieczeństwo usług sieciowych ma zapewniać nielubiany przez  Wielkiego Brata system operacyjny. Już wtedy część serwerów zyskała  wsparcie (lub backup danych) na serwerach z Linuksem – chociaż być może była to  aktywność tymczasowa. W późniejszym czasie wzajemna współpraca pogłębiała się –  wliczając w to porozumienie dotyczące platformy .NET
Widać więc stąd, iż wsparcie dotyczące sieci Microsoft powierzył zewnętrznej  firmie. I tu dochodzimy do ataku Blastera. Jak się okazało od 15 sierpnia  windowsupdate.com zostało przeniesione na Linuksa. Nie znalazłem nigdzie żadnej  wzmianki jak szeroki ma to charakter. Można więc przypuszczać, że chodzi tylko o  backup stron na czas awarii. Jako jeszcze większą ciekawostkę można potraktować,  iż podobnie stało się z microsoft.com.
3. Jak wspomniałem wcześniej Akamai miała zapewniać bezpieczeństwo w obsłudze   stron internetowych. Siłą rzeczy od nich zapewne zależał wybór platformy, jak i  rozwiązań zastosowanych do tego – dokładniejszych informacji na ich stronie brak  – można znaleźć jedynie informacje, że używają Akamai Platform, którą „wspierają  i rozwijają”. Ostatnio jednak ukazał się artykuł pokazujący, że sercem tego  wszystkiego jest sieć ponad 2000 serwerów zapewniających bezpieczeństwo przy  dostarczaniu obsługi sieci w sytuacjach kryzysowych oraz wspierających szybsze  ładowanie serwisów (są one rozproszone w tym wypadku po całej sieci na serwerach  Akamai łączących usługę DNS i backup określonego serwisu).
Komentarz? Cóż – niech wystarczą słowa CEO Akamai – „Cheaper, better, faster”.  To wszystko, czego potrzeba, żeby osiągnąć sukces w tym biznesie.
Archiwalny news dodany przez użytkownika: Xpeditus.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.
                    Share →                
                
                
            Ostatnie komentarze
- Zaufana Trzecia Strona - MAiC proponuje polskie "Raporty o przejrzystości"
 - fantomik - Backdoorów PRISM nie ma. Pełnej informacji w Transparency Reports też.
 - rumcajs - Backdoorów PRISM nie ma. Pełnej informacji w Transparency Reports też.
 - KMP - Permanentna inwigilacja – również w Polsce
 - KMP - Permanentna inwigilacja – również w Polsce
 




