Bostoński sąd federalny zakazał studentowi reverse engineeringu. Ben Edelman, student Harvardu, poprosił sąd o wyrażenie zgody na dogłębne zbadanie używanego w amerykańskich szkołach i bibliotekach programu blokującego dostępu do stron pornograficznych. Ben chciał sprawdzić, czy oprogramowanie produkowane przez N2H2 nie zakazuje zbyt dużej ilości stron – na przykład mówiących o tym, że pornografia jest zła.
Początkowo zwrócił się z prośbą o te informacje do producenta, jednak ten odmówił. Została droga reverse engineeringu. Aby nie łamać kontrowersyjnej ustawy DMCA, mającej w założeniu chronić prawa autorskie,Ben poprosił o zgodę sąd. Ten jednak jej nie wydał. Więcej szczegółów na ten temat tej sprawy znajdziecie stronach Yahoo!.
Wiemy już, że reverse engineering nie jest już w Stanach formą uzyskania informacji o produkcie. Niedługo może się okazać, że podsłuchiwanie ruchu celem poznania protokołu komunikacyjnego również jest nielegalne. Kolejne tego typu decyzje mogą spowodować jeszcze większą monopolizację rynku oprogramowania i powstanie setek zamkniętych standardów. Czy to jest świat, do którego dążymy?
Archiwalny news dodany przez użytkownika: honey.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.