Na łamach ComputerWorld pojawił się tekst poświęcony podejściu osób odpowiedzialnych za informatyzację w naszym kraju do tematyki otwartego oprogramowania. Przedstawione sa w nim zarówno opinie za – na przykład zastąpnienie MS Office pakietem OpenOffice, jak i przeciw. Choć kilka przeciw wydaje mi się dość naciągane. Bo co ma znaczyć zdanie: Zresztą powszechnie uważa się, że motorem rozwoju sektora IT są właśnie zlecenia z administracji publicznej. Wprowadzenie open source jako standardu w administracji, chcąc nie chcąc, prowadzi do poważnego uszczuplenia dochodów nie giganta z Redmond, lecz rodzimych firm programistycznych.
Właśnie tego typu myślenie powoduje, że ogromne pieniądze idą właśnie do Redmond. Znów ktoś myli pojęcie otwartości z darmowością. Przecież programowanie w dalszym ciągu może być pisane za pieniądze, zyskują jednak same urzędy (bo nie są pózniej przywiązane do jednego producenta software’u), jak i same firmy – bo gdy jedna padnie, druga może przejąć jej zadania.
Ale ogólnie artykuł jest całkiem fajny i warto go przeczytać – zwłaszcza dla zamieszczonych na końcu opinii, mówiących dlaczego jeszcze nie – w końcu od nas też coś zależy i te opinie możemy zmienić.
Link do tekstu podesłał nam Waldek. Dzięki 🙂
Archiwalny news dodany przez użytkownika: honey.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.