Open Source Initiative (OSI) zatwierdziła dwie nowe otwarte licencje. Pierwsza z nich to „techniczna wersja” Academic Free License. Należy ona do grupy otwartych licencji, która nakłada bardzo znikome ograniczenia na późniejsze użytkowanie kodu. Została napisana pod kontem zgodności z akademickimi licencjami MIT i BSD.
Druga „nowość” to Open Software License (OSL), zaprezentowana w lipcu na O’Reilly Open Source Convention. Należy ona do typu licencji, które wymagają wzajemne dzielenie kodu (reciprocal sharing of code). Kod licencjonowany pod OSL może być wykorzystany tylko w kodzie licencjonowanym pod OSL. W bardzo podobny sposób działa GNU General Public License (GPL).
Dwie nowe licencje napisane przez Larrego Rosena nie są ani rewolucyjne, ani nie wnoszą przełomów jakościowych. Szczegółnie OSL wydaje sie być kolejną bitwą ideologiczna między Free Software i jego mentorem Richardem Stallmanem a Open Software. Zarówno GPL jak i OSL wymagają aby pochodny kod był objęty macierzystą licencją. Czy naprawdę potrzebujemy następnej licencji niesamowicie zbliżonej do GPL i z nią niekompatybilej?
Archiwalny news dodany przez użytkownika: antymon.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.
Share →
Ostatnie komentarze
- Zaufana Trzecia Strona - MAiC proponuje polskie "Raporty o przejrzystości"
- fantomik - Backdoorów PRISM nie ma. Pełnej informacji w Transparency Reports też.
- rumcajs - Backdoorów PRISM nie ma. Pełnej informacji w Transparency Reports też.
- KMP - Permanentna inwigilacja – również w Polsce
- KMP - Permanentna inwigilacja – również w Polsce