Cztery i pół godziny bez przerwy. Przed wami kolejny numer PLD Traffic. Ostrzegam, że przy końcówce mój mózg już odmawiał posłuszeństwa. Co zresztą widać. Ale to już nie moja wina tylko „jakości” dyskusji. Już nie miałem siły tego czytać jeszcze raz, także błędy poprawię jutro. Miłej lektury.
PLD Traffic #2
Witam w drugim numerze. Po pierwsze przepraszam za opóźnienie, ale nie liczcie, że PLD Traffic będzie wychodził z zegarkową dokładnością. Czasami mogę nie mieć czasu, a czasami będę chciał poczekać jeden dzień, aż jakiś ważny wątek się zakończy i będzie go można podsumować. I jeszcze jedna rzecz. Przez ostatnie półtora tygodnia doszedłem do wniosku, że developerzy PLD mają tendencję do tworzenia gigantycznych wątków o zerowej merytorycznej wartości. Takie wątki będą podsumowywane w kilku zdaniach, a cytaty będę wybierał pod względem „ostrości”. Innymi słowy im ostrzejszy dowcip tym większa szansa, że go zacytuję. Innymi słowy idziemy w kierunku prasy brukowej.
Cotygodniowe statystyki: Nadal brak. Muszę wreszcie jakieś skrypty popisać. Może jacyś chętni? (zaznaczam, że rzecz musiałaby być podpinalna pod KMaila)
1. PLD na pingwinariach
Krzysiek Taraszka w wątku „Re: Prezentacja PLD na Pingwinariach (fwd)” zapytał się „Czy tylko ja jestem zainteresowany pokazaniem szerokiej publicznosci naszego kochanego PLD ???”, oraz załączył następujący list:
„Date: Mon, 4 Feb 2002 22:06:28 +0100 (CET)
From: Maja Krolikowska
To: Krzysiek Taraszka
Cc: pingwinaria@linux.org.pl
Subject: Re: Prezentacja PLD na Pingwinariach
Witaj,
po raz kolejny…
Jesteśmy bliscy zlikwidowania prezentacji PLD na Pingwinariach, ponieważ nie spełniliście żadnej z naszych próśb. Te prośby to:
1) napisanie streszczenia – paru zdań po polsku co miałoby się dziać w trakcie prezentacji/wykładu/whatever
2) napisanie nam co to właściwie miałoby być, czego potrzebujecie i tak dalej (oki, oki, już wiemy że rzutnika, komputera i zasilania)
3) tekstu o PLD do książeczki pingwinariowej. Tekst po polsku, o rosądnej długości.
Ogólnie chodzi o to, że nie chcemy reklamować wydarzenia, o którym nic nie wiemy i nie bedziemy umieli nic powiedzieć.
Jakoś nie chce mi się wierzyć żeby spełnienie puntków od 1-3 przekraczało możliwości skądinąd sporej grupy PLD.
Pozdrawiam
MajaKa (1/2 KomProg Pingwinariów 2002)”
Tomasz Kłoczko odpowiedział:
„Nie ma sensu tego prezentowac „szerokiej publicznosci” skoro tylko kilka osób z pośród nas będzie na pingwinariach. Ewentualna dyskusja na temat tego co i jak w zasadzie ma sens tylko w tym gronie. Rozmawiałem z Agnieszka i w tej chwili mamy do dyspozycji „coś między kolacją czwartek, a śniadaniem w piątek” :)”
Odpowiedzi nie było.
2. RTFM
Rozpoczynając wątek „Re: wiget: SPECS gimp-print.spec,1.4,1.5” Wrobell zapytał się czemu została usunięta dokumentacja w formatach PDF i PS. Tomasz Kłoczko odpowiedział:
„Chodzi o to żeby mieć dokumentację w możliwie małej ilości formatów. Najlepiej w jednym. Do tego celu ładnie nadaje się xml/docbook. Majac coś takiego mozesz sobie wygenerować co chcesz w tym i pdf czy ps. Dodam tylko tyle że jeśli chodzi o dokumetacje info to jest to bliższe o kilka kroków jeśli chodzi o urzeczywistnienie. Otóż nowe texinfo którego jeszcze nie mamy potrafi przetworzyć dokumetację texi do docbooka. Jeżeli tylko jeszcze będzie zrobiona przegladarka do czegoś takiego to mająć źródła w xml bedziesz mógł sobie o ile bedziesz potrzebował wygenerować ładnie wyglądającą dokumentację na wydruku .. bez trzymania wszystkich możliwych wyrenderowanych postaci na dysku i w pakietach.”
Lukas Doborek odpowiedział:
„Kloczek dokladnie 1.5roku temu zesmy o tym rozmawiali. I nie ulega watpliwosci ze jak by wszystko bylo w xml to by bylo pieknie. ALE NIE JEST. Jak bedzie zrobiona przegladarka to fajno. To mozna wtedy myslec. Ale nie ma jej. A mnostwo dokumetacj jest w czym innym niz xml. Za circa 10 lat pewnie to sie zmieni. Ale wiekszosc ludzi potrzebuje dokumentacji do normalnej pracy teraz.”
Cała reszta developerów też stwierdziła, że po pierwsze nikt nie będzie na 386 generował dokumentacji, a po drugie nie ma odpowiednich konwerterów i przeglądarek (i nie będzie przez kilka lat). Tomasz Kłoczko opierał swoją argumentację na założeniu, że napisanie odpowiednich narzędzi „moze sie stać równie dobrze jutro jak i za rok”. Wszyscy inni pisali coś w deseń (ten cytat jest akurat Pawła Gołaszewskiego):
„Nie teoretyzuj.
Patrz na stan faktyczny.”
Nad tym czy obecny stan konwerterów dokumentacji jest dobry czy nie toczyła się zażarta dyskusja, ale głównym problemem było to, by nie zrzucać odpowiedzialności za wygenerowanie dokumentacji na użytkowników. Po dłuuuuugiej dyskusji z której prawie nic nie rozumiem Jarosław Kamper napisał:
„Możeby na www dać całą dokumentację w html do czytania/szukania (htdig?) tak jak to np. w SuSE jest zrobione? 🙂
+ to co wyżej w pdf/ps/whatever do downloadu…”
Wszyscy byli super zachwyceni po czym przeszli do omawiania szczegółów technicznych (jak zautomawyzować generację dokumentacji i umieszczanie jej do ściągnięcia).
3. Stabilne PLD
Przy okazji rozmowy o sensowności wprowadzania nowego php (a była to rozmowa ważna, jako że ofiarą „testów” mogłaby paść maszyna obsługująca 7thguard) wywiązała się dyskusja o stabilizacji PLD. Odnoga wątku „PHP-4.1.1-1” została nazwana „STABLE strikes again (Re: PHP-4.1.1-1)”, a zaczął ją Paweł Gołaszewski następującymi słowami:
„dobra, dobra. Gadamy o stable, a nawet robimy pewne kroki odnośnie jego… ale w CVS’ie widać już poważne ciągoty ludzi w kierunku nowości, a to bardzo źle wróży wydaniu pierwszej oficjalnej wersji, kiedy naprawdę tak blisko jesteśmy już tego.
Czas chyba jednak powiedzieć stop. IMHO jesteśmy gotowi i bardziej nie będziemy.
– kernel – dzimi, chyba jest gotowy?
– instalator – malekith, chyba też jest gotowy?
– generowanie iso – chodzi? chyba tak, choć kloczek coś ostatnio mówił, że nie wychodzą wielkości odpowiednie.
– pozostałe zasoby tez są chyba gotowe?
Tylko proszę, nie rozwodźmy się nad szczegółami, a nad rzeczami istotnymi. Teraz to co jest powinno być wydane i ogłoszone jako PLD-1.0beta. To pozwoli na zebranie większej rzeszy użytkowników i otrzymywanie dużej liczby raportów o błędach. Tak na Pingwinaria powinno się udać ukończyć całość 🙂 I NIE MOŻE BYĆ W MIĘDZYCZASIE WRZUCANIA BUGFIXÓW NA ZASADZIE „NOWSZA WERSJA O JAKIŚ NUMEREK SIĘ RÓŻNIĄCA”, TOMKU 😉 Tylko ,kiedy coś nie działa albo ma ZGŁOSZONE błedy.
Koments?”
Odnośnie terminu na Pingwinaria Filip Kaliński spytał się „czy to jest wyznaczenie terminu, czy tak sobie tak jak wcześniej?”.
Witek Kręcicki też miał wątpliwości:
„1. Przypomnijcie sobie watki z przelomu listopada/grudnia kiedy to mialobyc 'mrozenie’. Jezeli bysmy sie wtedy zatrzymali to bysmy mieli dosc.. nieaktualny system…
2. Jezeli ktos jest przeciwnikiem wrzucenia PHP-4.1.1 do stable to niech sobie poczyta changelogi 4.1.0 i 4.1.1. Jest tam tyle bugfixow ze po 1/4 mu sie znudzi”
Lukas Dobrek skomentował punkt drugi:
„Nie wiem jak urzywajac tylko pozytywnych skojarzen napisac ze czegos tak gupiego nie czytalem od czasu kiedy czytalem „Ucieczke Zennona og’orka”
Nie uwazasz ze jak wypuscimy w maju to w sierpniu tez moga sie jakies nowe pakiety popokazywac ??”
Przydługawa dyskusja skończyła się wreszcie stwierdzeniem Pawła Gołaszewskiego:
„Niech ci będzie:
1 marca – mrożonka
14 marca (Pingwinaria) – wypuszczamy”
Obiekcji nie było.
4. O żywotności projektów Open Source słów kilka
W wiadomości „colorgcc – martwy.” Arkadiusz Sochala napisał:
„Proponuję usunąć colorgcc z cvs. Projekt jest IMHO martwy – link do żródeł ze speca nie działa, strony autora też nie ma, nawet freshmeat nie znajduje projektu colorgcc.”
Lukas Doborek odpisał:
„I co z tego sam sie usun. Ja tego uzywam regularnie.
I na tyle jestem przywiazany ze jak to jest GPL moge to rozwijac od poniedzialku dalej. Znaczy rozwijac wystawic gdzies na ftp jesli wtedy poczujesz sie lepiej”
Odpowiedzi nie było.
5. CVS kaput
W pewnym momencie CVS przestał działać. Okazało się, że był to wynik zbyt dużego obciążenia serwera. Dwie osoby postanowiły coś z tym zrobić. Po pierwsze Witold Filipczyk powiedział (wątek „cvs.pld.org.pl”):
„Inna koncepcja prosta acz dyskożerna jest taka, że wszystko lub prawie wszystko się robi statycznie. Statycznie to może nie jest dobre słowo. Zasoby widoczne przez www są kopią CVS-u. Każdy commit do CVS-u wyzwala jakiś program przekopiowujący do WWW. Albo z crona synchronizacja co jakiś czas.”
Sergiusz Pawłowicz odpowiedział:
„Napisz. Miejsce nie jest problemem, masz pewność, że jak napiszesz, to w sekundę uruchamiam ten serwis.”
Co Witold skomentował „Chyba to sobie wydrukuję ;-)” i dodał, że „w ciągu tygodnia powinna pojawić się w miarę działająca wersja”. Co Sergiusz skomentował „Chyba to sobie wydrukuję ;-)”.
Witold mylił się i przyczyną obciążenia serwera była idiotyczna implementacja systemu CVS. W wiadomości „z cyklu: „zrobię dzisiaj coś miłego…”” Michał Moskal poinformował o usunięciu tego mankamentu. Tomasz Kłoczko powiedział:
„Jeżeli to zadziała to ZA TO .. to powinieneś przy najbliższej okazji mieć kłopoty z wytrzeźwieniem następnego dnia :P”
Niecałe dwie godziny później Tomasz napisał:
„TO DZIAŁA 🙂
(…)Ze względu na sychroniczny bufor daje się zauważyć brak płynności serwowania danych ale po przeniesieniu na newbossa (Sun e250) gdzie są dyski scsi i więcej pamięci powinno to znikńąć. Dotąd tego nei robiłem bo bałem się efektów zapychanai pamięci na które mogłem sobie pozwolić na obecnej maszynce.(…)
Jest DUUŻO lepiej niż przedtem bo teraz będzie można śmiało ściągnąć różne blokady bez potencjalnych obaw że coś tu bezie nie tak.(…)
Masz piwo u mnie 🙂 Wielkie dzięki.”
O projekcie Witolda kroniki milczą.
4. Jak to bocian z pingwinem wyeksmitowali parzystokopytnego
W wiadomości „ftp” Witek Kręcicki spytał się czy z wiadomości powitalnej FTP nie powinien zniknąć skrót GNU. Sergiusz Pawłowicz spytał się „Właśnie nie wiem czemu z tym GNU mamy tak walczyć?”. Witek też się tym zainteresowawł. Jakub Bogusz odpowiedział:
„(AFAIK, o ile nic się nie zmieniło, a nic takiego nie słyszałem) aktualna oficjalna nazwa dystrybucji brzmi „PLD Linux”. Przy ustalaniu tego we wrześniu w W-wie była też mowa, dlaczego nie GNU
– mamy trochę nie wolnego oprogramowania[1], nawet bez wyraźnie wydzielonej części non-free, i do używania GNU w nazwie czegoś, co nie jest GNU ktoś mógłby mieć pretensje. Chyba że tak nie jest?
Mi nie chodzi o „walkę z GNU”, tylko konsekwentne używanie oficjalnej nazwy dystrybucji „PLD Linux”. IMO GNU może się pojawiać, ale w kontekście Linuksa, a nie PLD, np. zdanie „PLD Linux jest dystrybucją GNU/Linuksa z dodatkowym oprogramowaniem” jest OK.
[1] skąd można wziąć „wirtualnego Stallmana” (czy jak to się nazywa)? :)”
Dalej w wątku Jakub zapytał się „Czy do pakietu na licencji niezgodnej z GPL spec może być GPL?”. GoTaR odpowiedział:
„Oczywiście
Prawa licencyjne przysługują twórcy. A skoro copyright jest mój czy Twój, to możesz ustanowić GNU GPL i basta. Zastosowanie kodu GNU GPL w kodzie o niekompatybilnej licencji przez właściciela tejże licencji obliguje go do zmiany licencji na GNU GPL. My zaś nie jesteśmy licencjodawcami tych źródeł.”
Jakub tym razem spytał się o to co się dzieje gdy „Patch zawiera fragment oryginalnego kodu nie-GPL”. GoTaR odpowiedział:
„Zmiany dostosowujące można w świetle ustawy robić i przy zamkniętych licencjach, co oznacza, iż etap tworzenia poprawki jest uwolniony od praw autorskich. Prawem autorskim zaś objęta jest twórczość, czyli TWÓJ kod – jeśli jest on w postaci patcha to nieistotne, że linie ’-’ zawierają inny kod; od biedy można przecież proces patchowania przeprowadzić i bez nich, gdyż służą one tylko do weryfikacji procesu: krótko mówiąc ocenzurować je.”
Gdzie indziej w wątku niżej podpisany zapytał się co z rozwijaniem skrótu PLD. Tomasz Kłoczko i Witek Kręcicki odpowiedzieli, że tego skrótu się już nie rozwija. Leszek Krupiński zaznaczył:
„Swego czasu ktoś proponował (ustanawiał?) rozwiązanie rekurencyjne – PLD = PLD Linux Distribution.”
Wszyscy byli zgodni, że „to jest to”.
5. This package will self destruct in five seconds
W wiadomości „Nasze src.rpm przebudowywane na innych dystrybucjach rpm-based :-)” Przemysław Knycz napisał: „Hm, nie wiem czy ten temat jest poważny, ale tak zapytam… Chyba aflinta rzucił tekst z jakiejś grupy że „najlepiej wziąć src.rpm’a z PLD i przebudować”, to chyba tyczyło RedHat’a i w sumie wpadliśmy na pomysł żeby dodatkowo dopisać do speców jakiś mały skrypcik (hihi) który by wyświetlał np:
This Source RPM is designed for PLD Linux Distribution ——————————————————
This program may be don’t work with your distribution. You can find our distribiution at http://www.pld.org.pl
I „mroziłby” się tam na 5 sekund, a warunkiem wyświetlenia tego komunikatu byłoby istnienie /etc/pld-release, czy też jakiś inny warunek identyfikujący naszą dystrybucję, co wy na to?”
Pomysł został odrzucony jako typowa przeszkadzajka.
6. Skorupki od jajka
W wiadomości „2.4 i skorupki :)” Witek Kręcicki napisał:
„Kilka osob juz zauwazylo ze 2.4 jest przeladowane..
Mam wiec pomysl jak to zmienic..
pomysl ten to skorupki 🙂
w pakiecie 'jadra’ tylko jajko i podstawowe moduly
Potem kolejno pakiety coraz rzadziej uzywane (3-4 skorupki) az do tego czego uzywanie to ewenement
Waiting for comments
WK”
Paweł Gołaszewski był sceptyczny. Jednak do dyskusji włączył się Krzysiek Taraszka (cieszący się szacunkiem za to w jaki sposób się obecnie zajmuje jądrem 2.2.20) i też zaproponował „odchudzenie” tego jądra. Na pytanie Pawła „A jak to zrobisz nie tracac funkcjonalnosci?” odpowiedział, że „Polak potrafi! :))))”. Będąc w mniejszości Paweł zrezygnował i powiedział Witkowi „Wolna droga, zrób to w branch’u, zaproponuj coś ciekawego….”.
Wątek zakończył się.
7. Zaawansowany, supernowoczesny system heurystycznej analizy zachowania systemu
W wiadomości „chrootkit” Marcin Wojtczuk ogłosił dodanie pakietu z programem chrootkit (sprawdza, czy na serwerze nie ma rootkita) po czym przeszedł do omawiania kwestii technicznych z innymi developerami.
8. Opinowanie pakietów
W wiadomości „Opiniowanie pakietów” Paweł Kołodziej napisał:
„
Witam.
Wuch w wersji 0.20.0 (właśnie się zbudował na builderach) ma możliwość opiniowania pakietów i wysyłania bugreportów do BTS’a.
Dla odważnych:
cat mop_email=moje@konto.w.bugs.pld.org.pl >> ~/etc/wuch.conf
wuch -g (trzeba miec prawa odczytu bazy rpm’a)
Dla nieśmiałych: cvs up installer/wuch/doc/doc.pl.sgml, poczytac i wuch -g Przeglądanie statystyk: links „statistics” w bugs.pld.org.pl (do czasu aż inne osoby zaczną opiniować pakiety dostępne są tylko raporty w dystrybucji PLD.Ra.main).
Propozycja: nieprzesuwanie pakietow z .test do .main gdy niema pozytywnych opini o tych pakietach.
Czekam na opinie/sugestie.
PS. pozycja w menu „przegladanie statystyk” chwilowo niedziala (link w bugs.pld.org.pl wciąż aktualny).”
Odpowiedzi nie było.
9. Nowy instalator jest suuuuper
W wiadomości „Instalator” Marcin Chojnowski napisał:
„Nie wiem czy ktoś to zrobił ale wczoraj miałem okazję instalowac PLD z użyciem instalatora by Malekith.
Wysyłam to na 2 listy żeby ludzie wiedzieli.
Michał odwalił kupę dobrej roboty instalator jest przejrzysty mały szybki i DZIAŁA PERFEKCYJNIE. Przynajmniej instalacja po sieci działa świetnie. Dzisiaj jeszcze z tego wszystkiego spróbuję instalacji z CD ale widzę żę będzie tak samo dobrze i niezawodnie.
MICHAŁ BRAWO, BRAWO, BRAWO. Prowizorka faktycznie już powinna pójść w zapomnienie. Może deko przyczpiłbym się do pakietów bo np w instalacji serwer mam zainstalowane: mutt pine, apt poldek wuch
Może warto popełnić jakieś dodatkowa pytanie które z tych pakietów?
Wybierałem czarodzieja i szybką instalację nie przeczę że nie można tego zrobić (pewnie można) :-))”
Paweł Gołaszewski pochwalił Michała Moskala za napisanie instalatora. Ten zrzucił odpowiedzialność na Rafała Kleger-Rudomina, a ten zaś powiedział:
„Dziękuję za pamięć. 🙂
Instalator to dzieło zbiorowe. W kolejności alfabetycznej:
Paweł Gajda – stworzył poldka, który jest baaardzo istotną częścią instalatora. Rafał Kleger-Rudomin – to ja 🙂 Michał Moskal – pisaliśmy wspólnie, obecny maintainer. Sebastian Zagrodzki – „pionier instalacji”, zrobił 'prowizorkę’ która przetarła szlak, i na której się uczyłem.
I pewnie jeszcze parę osób bym sobie przypomniał które brały udział, ale wystarczy – to nie rozdanie Oscarów ;).”
10. Grafika na motywach bocianich
W wiadomości „Grafika z motywami PLD” Marcin Wojtczuk napisał: „Zrobiłem splash screen do KDE zawierający logo PLD (bociana). Więcej informacji tutaj http://www.fastviper.boo.pl/pld/pld-splash/ Proszę o recenzje itp – fajnie by było mieć swoje logo w KDE.
Pracuję nad tapetą(-ami) z motywami PLD. Przypomniałem sobie, że Debian ma takie bajerki i w ramach doszlifowywania … ;>
Jeśli jest gdzieś jakiś zbiór tapet/grafik z motywami PLD – możnaby zrobić pakiet z tym..
Marzę o _kolorowym_ logo na konsolę (/etc/issue). Jeśli są jakieś fajne ascii arty z PLD (bocianem też 🙂 to bardzo proszę o linki – będę kolorował :>
Proszę o krytykę tego logo – chciałbym, żeby było fajne..”
Krytyka oczywiście nastąpiła i Marcin szybko zrobił drugą wersję loga bez rozmytych napisów (które to męczą oczy). Tomasz Kłoczko natomiast zaproponował:
„A możeby tak zrobić logo w stereogramie ? 🙂
Zdaje się że chyba mamy pakiet do generowanai stereogramów.
A potem będzie:
Q1: widzisz już bociana ?
A1: nie .. 8-%
– pij dalej :>
goto Q1;”
Michał Kochanowicz stwierdził, że on nie umie stenogramów czytać. Paweł Sakowski zaproponował by „zamiast zeza rozbieżnego robić zbieżny”, na co Michał opowiedział:
„Eh, Paweł, czego ja nie próbowałem 😉 Kiedyś w Bajtku trochę tego wydrukowali, potem był Magic Carpet (II ?) potrafiący generować stereogramy… Zresztą ja jakoś nie bardzo widzę trójwymiarowość nawet w takich podwójnych slajdach, oddzielnych dla każdego oka… jakiś kurde bubel jestem :/”
11. Cammambert
List Tomasza Kłoczko wysłany na grupę pl.comp.os.linux został ładnie okomentowany w wątku „fiu fiu”. Oto niektóre z komentarzy:
Paweł Gołaszewski- „classical klockish long-letter”
Marcin Chojnowski- „tylko kloczek powinien od razu na początku dawać .jpg ze skanu jego lekarza że nie umie się nauczyć ortografii ;-)))”
Zdania były podzielone odnośnie tego czy to wypada czy nie.
Przy okazji dyskusji Witold Filipczyk zaproponował by następne wydanie PLD nazywało się „Om”. Na pytanie Michała Kochanowicza co to znaczy „Om” Tomasz Kłoczko odpowiedział:
„IIRC jedna z głosek „doskonałych” czy jakoś tak 🙂
Usiądź w pozycji lotosu i a następnie zacznij to wymawiać powoli aż poczujesz w trakcie drżące obracanie swego ciała raz w lewo raz w prawo :P”
Michał Kochanowicz stwierdził, że pozycji lotosu nigdy nie udało mu się przyjąć, a na sugestię GoTaRa, że „przeszkadzał mięsień piwny” Michał odpowiedział, że ma „180cm i waży ~63kg :)”. GoTaR skomentował to następująco:
„Jeśli nie omsknął Ci się palec i zamiast w '1′ nie trafiłeś w '~’…”
Michał stwierdził, że „nie omsknął”.
W wiadomości „[irytacja]” Sergiusz Pawłowicz napisał:
„nie dość. że tomek nie zapoznał nas ze swoim gniotem wysłanym na szereg stron www, list newsowych, co mnie już mocno irytuje, to jeszcze wypociny zawierają setki błędów składniowych, ortograficznych i stylistycznych. co do spraw merytorycznych: na razie staram się zrozumieć co tam jest napisane.
następnym razem życzyłbym sobie otrzymać podobny „dokument” do konsultacji PRZED wysłaniem go na zewnątrz, abym nie musiał się wstydzić.”
Nastąpiła dyskusja z dużą ilością osobistych wycieczek. Kilka osób prosiło o uspokojenie się, ale nie pomagało. Trochę merytorycznej dyskusji też się zdarzyło, ale ginie ona w ogólnej paplaninie.
Paweł Gołaszewski rozpoczął wątek „PLD-1.1” następującymi słowami:
„… w zasadzie to nawet na nazwę konkurs możnaby ogłosić 🙂 nest jest IMHO dobrą propozycją na najnowszy devel. Zawsze. Natomiast przyszły release powinien mieć swoją własną nazwę. Teraz jest Ra. Może „Amon”?
Ale o co mi chodzi… Otóż Serek słusznie zauważył, że potrzebujemy celów(TM) na przyszłość. Co chcemy w przyszłości uzyskać/osiągnąć (oczywiście poza światową dominacją 😉 ).
Z mojej strony są następujące propozycje: – port na athlona (PowerPC chyba też powstaje AFAIK) – konsekwencja to jest gcc3… niestety
– DOKUMENTACJA… pełna…
– stworzenie systemu publikowania dokumentacji na www. tej z pakietów. To będzie naprawdę duże przedsięwzięcie, ale baardzo opłacalne.
– kernel – 2.4 -> apache-2, etc…
– stworzenie w końcu jakichś konfiguratorów do usług typowo PLD-like, czyli rc-inetd, rc-script, rc-whatever….
– wypracowanie jakichkolwiek mechanizmów weryfikacji pakietów przed wpuszczeniem ich na głównego ftp’a. Wiem, że to problematyczne, ale tutaj są takie narzędzia jak wuch (i mops), BTS
– mechanizmy testowania pakietów… to jest trudne…. ale trzeba…
Nie wiem co jeszcze – jakieś propozycje? I proszę mi tu nie torpedować _metod_ realizacji powyższego… To jest swego rodzaju wish-list. Metody osiągnięcia i czy wogóle to już inna sprawa.”
Nastąpiła dyskusja o przyszłej nazwie dystrybucji. Propozycje to Amon, Geb, anti-ra, Niedojebek (autor: Sergiusz Pawłowicz), Światowid (odrzucone ze względu na obcokrajowców: „schvaetoveed”), Klekot (odpowiednia wieloznaczność), Bociek, Tłuczek, Ciconia Ciconia (Bocian biały po łacińsku, nagród za skojarzenia nie przyznajemy), Mieszko, Sobieski („Możnaby się jeszcze na jakiś sponsoring załapać”, „I to nie jeden – mamy jeszcze linuksiany hotel”).
Dyskusja przeniosła się na nowy wątek „status pld” rozpoczęty przez Daniela Bauke następującymi słowami:
„nie dla draki, ale z prawdziwej potrzeby piszę — okazało się, że trza się jakoś przedstawić sunowi, żeby mógł się ustosunkować do prośby na zgodę redystrybucji jego jdk/jre w naszej distro. zresztą nie tylko po to się to przyda, myślimy ponoć o porcie na athlona w pld-1.1, więc i o ia64 nie zapominajmy, a intel również mógłby chcieć wiedzieć, kto prosić go będzie o testową maszynkę. a caucho.com być może dlatego mi nie odpowiedziało, co myśli o redystrybucji resina, bo nie wiedziało, z kim ma doczynienia.
anyway, chodzi o stworzenie porządnego press release w dwóch językach opisującego dosyć dokładnie:
– kto my? (ogólnie, „pack of Polish geeks” 🙂
– co robimy? (ogólnie, krótka historia, żeby nie było, żeśmy się z księżyca urwali)
– na jakich zasadach to robimy (tzn. prawnie — w końcu jesteśmy w plugu, czy nie?)
– no i chyba najprostsze, ale najdłuższe: czym się charakteryzuje dystrybucja, co nas odróżnia od innych distro (nie tylko lista pakietów, ale sposób pracy — cvs, oczekiwania developerów: „a ja robię pld, bo mam dużo ciekawych pomysłów, które mogę wspólnie z innymi geekami przetrenować”, „a ja, bo gdy czegoś potrzbuję, to mogę sobie sam w distro włożyć”, „a ja, bo potrzebuję ipv6” itp)
wydaje mi się, że powinno się to zmieścić w ok. 3-4kb tekstu. można by też zrobić z tego ładnego pdf-a z grafikami, ale to już tylko wodotryski.
myślę, że tekst Tomka jest dobrym punktem wyjścia, czy możemy spróbować zmontować kilkuosobową ekipę do opracowania tegoż? na dobry początek sam się zgłaszam, aczkolwiek sam nic nie zrobię. najprościej byłoby może z pomocą warszawskich plug-awców przy kawce nad tym pomyśleć? dobrze byłoby mieć to, choćby po polsku, gotowe na pingwinarnia.
w związku z tym: czy ktoś oprócz tego zna kogoś, kto może w tym pomóc? bo problem nie leży w zredagowaniu tego po angielsku (choć i taka pomoc by się przydała), ale w tym, że nie mamy chyba jednoznacznego statusu lub choćby deklaracji zgodnej z prawdą i prawem. trza to spróbować opracować.
a zadanie domowe dla wszystkich to: niech każdy spróbuje się zastanowić nad tymi punktami, może jakimiś innymi kwestiami koniecznymi do uwzględnienia i jak będzie uważać, że ma coś ciekawego do napisania, choćby pół akapitu, to niech to gdzieś wrzuci, chyba najlepiej na listę, żeby się dało wpierw podyskutować. na koniec dopiero wpadło by to do repo, gdzie rozpocząłby nad tym pracę pzpr (początkujący zespół public relations :).”
Tomasz Kłoczko odpowiedział gigaaaaaaaantycznym elaboratem który nie nadaje się do przytoczenia, ale który został odpowiednio skomentowany przez Michała Moskala:
„(…)
> Mówiąc jeszcze zupełni ianczej żeby sie podjąć czregoś tak wariackiego to
> trzeba ,mieć najpierw pełne rozeznanie zo do tego na czym sie operuje po
> rto żeby mieć niepodeważalne pzrekonanie że sposób wykonianai takeigo
> kroku tylko pozornie wygląda na wariacki, a w zreczywistości jest
> komopletnie racjonalny i przewidywalny.
Parse error.
[snip]
Likewise.”
Sergiusz znowu włączył się do dyskusji i znowu wynikły z tego kilogramy tekstu. Przykładowy komentarz Piotra Meyera:
„Khem, nie chcę się [….] między wódkę a zakąskę, ale od paru dniu Twoje uwagi mają charakter wybitnie niekronstruktywny… To taka uwaga od osoby niezaangażowanej bezpośrednio w rozwój.”
Niżej podpisany ma już dość czytania tego wszystkiego (zwłaszcza, że wątek nadal trwa), ale na szczęście Paweł Sakowski podsumował to co Sergiusz napisał:
„Postaram się z tego, co wyczytałem pomiędzy „kto gdzie był,” i „kto co zrobił”:
– chcesz uregulowania własności domen pld.{org,net}.pl, bo masz wątpliwości co do intencji ich aktualnych administratorów
– chcesz, żeby ktoś sprecyzował, plany na przyszłość łącznie ze źródłami finansowania
– Kloczek podejmuje za dużo decyzji jednoosobowo, także bez poinformowania grupy (np. ostatnia publikacja na pcol)
Z tym trzecim się zgadzam.”
Gwoli ścisłości domeny pld są własnością:
Domena: pld.com.pl
Dysponent domeny: CYBER SERVICE – CEZARY CICHOCKI
Adres: UL.KASPRZAKA 29/31 01-234 WARSZAWA
Data rejestracji: 2001-09-04
Domena: pld.org.pl
Dysponent domeny: BIURO OBSŁUGI FIRM HANDLOWYCH S.C.
Adres: UL.MONTWIŁŁA MIRECKIEGO 22 30-426 KRAKÓW
Data rejestracji: 1999-02-19
Pikanterii całej sprawie dodaje list Arkadiusza Miśkiewicza który napisał:
„Jest tak, że tylko Sergiusz ma siły na publiczne skrzyczenie Tomka, innym się już nie chce i po prostu leją na to. A Tomka to niestety i tak wali – robi po swojemu.”
Jeśli ktoś już myśli, że Sergiusz tylko mieszać umie, to niech się zastanowi jeszcze raz. W następnym odcinku dowiemy się o dalszych losach naszych bohaterów (powyższe to tylko bardzo poszatkowane kawałki – by zbudować napięcie), a także przedstawię znacznie obszerniejszą relację z tych potyczek i co z nich wynikło. Poza tym wątek jest nadal aktywny i kto wie jakie zwroty akcji mogą się jeszcze zdarzyć. Do zobaczenia i niech bocian będzie z wami.
Archiwalny news dodany przez użytkownika: mmazur.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.