SourceForge.net. Ten adres znamy chyba wszyscy – jeśli szukamy jakiegokolwiek programu opensource’owego, wstukujemy adres nazwaprogramu.sf.net i mamy dużą szansę na znalezienie go w ten sposób. Czy jednak ten serwis, który pomógł wprowadzić zaawansowane techniki zarządzania dużymi projektami do świata otwartego oprogramowania, nie odwraca się od zasad tym światem rządzących?
  Na europejskich stronach FSF  możecie znalezć tekst SourceForge drifting, którego autorzy  pokazują zmiany, których może na codzień nie zauważamy, a po  podsumowaniu pokazują drogę, na którą SF.net niepostrzeżenie  wkroczył.
A tę drogę można w skrócie nazwać odchodzenie od otwartego  oprogramowania. Dlaczego? Podsumujmy kilka podstawowych  rzeczy: powstanie komercyjnej wersji enginu, zostawienie bez  opieki GeoCrawlera – archiwum list dyskusyjnych, przestawianie  się VA Linux na zamknięte oprogramowanie…  
  Czy to ma znaczenie? Chyba tak, zważywszy na fakt, że ostatni  duży release kodu otwartego SourceForge’a miał miejsce wiele  miesięcy temu, a sam serwis stał się wersją demo produktu  komercyjnego. Chociaż każdy ma prawo z niego korzystać, wprowadzanie  do niego zmian jest już mocno utrudnione. Tym bardziej, że  ostatnio wszyscy, którzy mieli wkład w powstawanie kodu tego serwisu,  zostali poproszeni o przekazanie firmie VA Linux swoich praw do kodu.
Archiwalny news dodany przez użytkownika: honey.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.




