Pamiętacie, kiedy firmy linuksowe zapowiadały podbicie świata nie oprogramowaniem, a usługami? Zródłem zysków mieli być zadowoleni klienci, a nie programy sprzedawane w pudełkach. Wspaniały pomysł, który nigdy nie doczekał się prawdziwej realizacji. Dlaczego? Na łamach newsforge.com zastanawia się nad tym Jack Bryar, który zwraca uwagę na bardzo ważną rzecz, o której większość z nas – zwolenników OpenSource – wciąż zapomina. W przeciwieństwie do wielkich i przynoszących dochód firm skupiamy się na technologii, którą chcemy dopieścić i sprawić, by była niezawodna, a nie na kliencie, który pózniej miałby z niej korzystać. Może pora iść do MS po nauki?
Archiwalny news dodany przez użytkownika: honey.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.

Oznaczone jako → 
Share →