W latach osiemdziesiątych ukazała się książka „Przełom w psychologii” – zbiór opracowań analizujących zachowania ludzi. Moją uwagę zwróciła seria eksperymentów ukazjuąca jak ważną rolę pełni otoczenie. W wielkim skrócie: kieruje nami instynkt stada.
Jeden z eksperymentów polegał na tym, że w pobliżu badanej osoby (która nie miała pojęcia, że bierze udział w eksperymencie psychologicznym) tworzono jakąś sytuację stresogenną, przy czym otoczenie udawało, że nic się nie dzieje. Np. w pokoju obok kobieta spadła z drabiny, albo gdzieś indziej ktoś głośno krzyczał. Okazuje się, że nasze uwarunkowania są tak silne, że po prostu wstydzimy się zrobić coś, co nie zostanie zaakceptowane przez otoczenie, co mogłoby nas ośmieszyć. Badane osoby wiedziały, że dzieje się coś złego, i zapewne w normalnej sytuacji zareagowałyby natychniast – wezwały pogotowie, próbowały dociec przyczyny krzyków itp., jednak w otoczeniu kamiennych twarzy i osób nie zwracających najmniejszej uwagi na to, co się dzieje, mimo ogromnego stresu bały się zareagować.

Było jeszce kilka innych eksperymentów: w jednym pytano się ludzi, jak najszybciej dojść do 1) uniwersytetu, 2) szpitala psychiatrycznego. Okazuje się, że zadających drugie pytanie ludzie najczęściej po prostu ignorowali, nie odpowiadali w ogóle(!), lub szybko mówili coś na odczepnego. W kolejnym eksperymencie dwom grupom badanych powierzono role strażników i więźniów (zamknięto ich w zakładzie, coś jak Big Brother). I okazuje się, że uczestnicy zbytnio przejeli się swoimi rolami… tu ktos oberwał pałą, tu ktoś wylał strażnikowi zupę na ubranie: po prostu wszyscy weszli w narzucone im role.
Naprawdę nie mogę oprzeć się wrażeniu, że podobnie jest z wieloma (zwłaszcza młodymi) użytkownikami FS: ci z pod znaku diabełka muszą mieć swoje zdanie, ci pingwiniasci muszą oczywiście być lepsi; wśród tych ostatnich istnieje też wiele stereotypów, zwłaszcza w odniesieniu do konkretnych dystrybucji, interfejsów graficznych i samych programów.
Interesujące są również próby podparcia swojego zdania autorytetami innych. Np. ESR w swoich ciągłych atakach na RMS pisze, że „Linus Torvalds używa komercyjnego oprogramowania. Większość hakerów podąża za Torvaldsem raczej niż za Stallmanem[1]”. Torvalds to, Stallman tamto… a jakie to ma znaczenie? Ludzie sami potrafią myśleć i wyciągać wnioski…
A i tak IMVVHO w środowiskach FS znaleźć można wysoki odsetek ludzi myslących samodzielnie.
BTW książkę można znaleźć w bibliotekach, ale znalazłem też jedną sztukę w sieci: http://adeviq-spin.mega.com.pl/antyq_cz.html 😉
[1] A to ciekawe, bo zarówno Linus, jak i… sam ESR wybrali dla swoich programów (Linux i fetchmail) storzoną przez RMS licencję GPL…
Archiwalny news dodany przez użytkownika: arturs.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.

Share →