Wczoraj otrzymałem kolejny numer pisma LinuxUser. „The Linux magazine for IT decision makers”, głosi napis na okładce. Heh, powoli trudno będzie znalzeźć pismo nie dla decydentów. Można w nim znaleźć kolejną porcję ciekawych artykułów. W przeciwieństwie do LinuxJournal, pismo nie jest skierowane do hakerów, lecz do szerszego grona odbiorców, stąd też zamiast „Dostosowywania powłoki” czy „Formularzy w Perlu” mamy wywiady z Wielkimi Szyszkami (w tym numerze Jeremy Allison, lider projektu Samby), aktualne informacje ze świata linuksowego biznesu oraz inne użyteczne informacje dotyczace wykorzystania Linuksa w przedsiębiorstwie.

Muszę przyznać, że intersujące jest całe pismo – począwszy od wstępniaka, w którym Trevor Parsons opisuje ewolucję swoich koncepcji dotyczących wykorzystywania oprogramowania do tworzenia pisma. Otóż na początku chciano korzystać jedynie z wolnego oprogramowania. Kiedy jednak przyszło współpracować z naświetlarniami i drukarniami, nastąpiło zderzenie z brutalną rzeczywistością. I tak pod biurkiem redaktora stanął Mac, służący do wprowadzania poprawek do złozonego juz materiału. Nie musicie się pytać, co Richard Stallman z Free Software Foundation powiedziałby o umieszczeniu Maca pod moim biurkiem. On po prostu nie używa oprogramowania non-free. Czy wiec powinienem go uważać za bigota OS, ,,który ślepo i z uporem poświęcił się danemu dogmatowi lub partii”, jak to definiuje mój słownik? Czy jest uparty? Może. Ślepo? Nie. Zdaje sobie sprawę z tego, co robi, a my potrzebujemy ludzi na linii frontu. Są sumieniem większości, która poszła na kompromis. (Nawiasem mówiąc – ciekawe ilu z nas nie używa w ogóle oprogramowania non-free? Zapewne nieco więcej byłoby osób, które nie mają partycji z Windows (choć też niewiele…) (honey, sonda! ;))).
Na dużą uwagę zasługuje rozmowa z Nikiem Claytonem z BSDi („FreeBSD rządzi”) i Philem Handsem z Alcove UK („Debian rządzi bardziej”). Według tego pierwszego, główny problem z Linuksem polega na tym, że nie wybiera się Linuksa, tylko dystrybucję, zaś we FreeBSD wszystko jest jednolite, znajduje się w tym samym CVS itp. W społecznosci linuksowej każda nowa wersja lub podwersja kernela jest jak święto, ponieważ Linus przybił swoja pieczęć zatwierdzająca kod źródłowy. We FreebSD nowy kod jest aktualizowany co chwilę, kiedy tylko ktoś wprowadzi zmiany do głównego drzewa, mówi Clayton. To samo można powiedzieć o Debianie – odparowuje Hands. Cały artykuł wart jest przeczytania.
Dalej mamy porównanie różnych systemów zarządzania treścią i weblogów. W szranki stają: Midgard, Zope, Squishdot, Scoop i Slash. Nie chcę psuć lektury, więc nie zdradzę rezultatów 🙂 Kolejny artykuł dotyczy interesującej gałęzi linuksów, mianowicie systemów czasu rzeczywistego. Znajdziemy tam m.in. zestawienie różnych linuksów RT + kilka słów na temat każdego z nich. Później trochę o Linusie, sprzeczce z Tanenbaumem. W dziale „Reviews” mamy iPAQ-a, Ogg Vorbis (mój ulubiony!;)), IBM Via Voice Dictation for Linux (wow, kosztuje tylko 30 funtów!), SuSE 7.1 Professional, Arkeia Backup (tu może PaWell powinien się wypowiedzieć, bo kiedyś opowiadał, jak toto wyrzucił w trzy diabły), Kylix (ściągają od nas ;))… Przy tej ostatniej pozycji warto dodać, że wspomniano również Open Edition: free download lub 81 funtów z VAT. Tak więc mamy pewna wskazówkę, ile będzie kosztowała pudełkowa wersja Kylix Open Edition.
Oczywiście głównym artykułem jest ten o Sambie – na prawdę warto przeczytać. Szczerze mówiąc w tym pismie nawet reklamy są ciekawe; można sie z nich np. o dwóch nowych(?) pozycjach O’Reilly: Building Linux Clusters oraz Understanding the Linux Kernel.
Wcześniejsze numery pisma mozna pobrac bezpłatnie ze strony www.linuxuser.co.uk. I na koniec niespodzianka: mozna również otrzymać bezpłatny numer pisma, a szczęśliwcy nawet darmową prenumeratę 🙂 jak juz mówiłem – jestem pod wrażeniem tego numeru pisma. Jaki kontrast z Maximum Linux (słyszałem że padł – i bardzo dobrze).
Archiwalny news dodany przez użytkownika: arturs.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.

Share →